Armatorzy nie kupują nowych statków tylko remontują stare. To efekt kryzysu związanego z epidemią.
Taka sytuacja sprzyja Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia – doki i nabrzeża stoczni są w całości zajęte.
– Paradoksalnie sytuacja, która jest dziś na rynku, czyli brak zamówień na nowe statki wiążące się z zadyszką światowej gospodarki poprzez pandemię, jeśli chodzi o branżę remontów statków jest to okres koniunktury – mówi prezes Gryfii, Krzysztof Zaremba.
W czwartek stanął na największym doku w Gryfii – numer 5 – prom Jan Śniadecki.
– Prom należy do Unity Line, którego właścicielem jest Euroafrica Shipping Lines, mamy Podhale PŻM-u, duży masowiec, mamy dwa gazowce – wyliczał prezes Zaremba.
Armatorzy w stoczniach dokonują remontów klasowych, przebudów statków, montowane są na jednostkach nowe instalacje takie jak m.in. wymagane przez konwencje międzynarodowe urządzenia do uzdatniania wód balastowych.
Źródło: Radio Szczecin