Decyzją Komisji Europejskiej z października ub.r. wprowadzony został zakaz połowów dorsza bałtyckiego wschodniego stada od 1 stycznia do 31 grudnia 2020r. Zakaz dotyczy podobszarów ICES: 22-26, czyli tych, gdzie występuje największa część tego stada. Niestety, zakaz obejmuje większość polskiego wybrzeża.
Decyzja Komisji Europejskiej poparta jest przez Międzynarodową Radę do Badań Morza (ICES), która to 29 maja ub.r. ogłosiła wyniki badań stanu zasobów podstawowych gatunków ryb eksploatowanych na Bałtyku oraz przedstawiła zalecenia odnośnie kwot połowowych w roku 2020 (ICES, 2019).
WWF za zakazem
Justyna Zajchowska, ekspertka ds. ochrony ekosystemów morskich w WWF Polska, w swoich publikacjach twierdzi, że wschodnie stado bałtyckiego dorsza znajduje się w krytycznym stanie, co potwierdza najnowsze doradztwo naukowe Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES), wskazujące, że połowy ryb z tego stada powinny w 2020 roku wynosić zero ton. Organizacje pozarządowe, w tym WWF Polska, apelowały zarówno do Komisji Europejskiej, jak i państw członkowskich, o zamknięcie połowów dorsza ze wschodniego bałtyckiego stada już w kwietniu ubiegłego roku, tuż po publikacji kluczowego, obszernego raportu ICES, który wskazywał na krytyczną sytuację.
„Dorsz jest kluczowym gatunkiem dla ekosystemu Morza Bałtyckiego, jednak dekady nadmiernych połowów oraz ignorowanie doradztwa naukowego przez Komisję Europejską oraz rządy państw nadbałtyckich przyczyniły się do obserwowanego dzisiaj krytycznego stanu populacji tej ryby, tak ważnej dla społeczności przybrzeżnych i gospodarki” – uważa Zajchowska.
Morski Instytut Rybacki PIB o śmiertelności naturalnej stada
ICES po raz pierwszy od 2014 roku dysponuje analityczną oceną wielkości zasobów dorszy wschodnio-bałtyckich. Jest to wynik kilkuletnich prac międzynarodowej społeczności naukowej, wyrażonej m. in. kilkoma spotkaniami specjalistycznych grup studyjnych, pracami stałych grup eksperckich i intensywną pracą międzysesyjną. Podstawowym wynikiem obliczeń analitycznych jest bardzo wysoki wzrost śmiertelności naturalnej dorszy – wzrosła ona o ponad 50% w okresie ostatnich kilkunastu lat i jest znacznie wyższa niż zakładana w poprzednich analizach ICES. Należy podkreślić, że Morski Instytut Rybacki – Państwowy Instytut Badawczy już kilka lat temu przedstawiał prace wskazujące, że podstawowym powodem trudności z oceną zasobów tego stada jest wzrost śmiertelności naturalnej, nie uwzględniany w standardowych metodach oceny zasobów ICES. Obecnie biomasa stada rozrodczego należy do najniższych, a biomasa stada eksploatacyjnego (w przybliżeniu ryby ≥35 cm) jest najniższa w historii oceny tego stada.
ICES zaleciło w 2020 roku wstrzymanie połowów dorszy wschodniego stada, opierając się na zasadzie przezorności.
ICES zaleca, ograniczenie, zachodniego stada dorszy, w granicach 5.2 – 11 tys. ton. Połowy powyżej 7.2 tys. ton są zalecane jedynie przy spełnieniu warunków wyspecyfikowanych w Planie Zarządzania. Zalecana kwota obejmuje połowy rekreacyjne, wysokości 2.1 tys. ton, i odnosi się do stada dorszy zachodnio-bałtyckich,. Nie uwzględnia połowów dorszy wschodnio-bałtyckich w podobszarze 24. Doradzana kwota jest znacznie niższa od kwoty zalecanej przez ICES w roku 2019, głównie ze względu na niższą ocenę liczebności pokolenia 2016 roku.
Oznacza to, że wędkarze w 2020 roku mogą poławiać dorsze w polskiej strefie ekonomicznej tylko na zachód od południka 15, przebiegającego między Rewalem i Trzęsaczem (w podrejonie ICES 24), które będzie można łowić w odległości od 6 mil od linii brzegowej, w okresie ochronnym, czyli w lutym i marcu limit wyniesie 2 szt., w pozostałych miesiącach – 5 szt.
Minister Marek Gróbarczyk od lat domaga się od Komisji Europejskiej działań kompleksowych i długofalowych
Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w marcu 2019 r., przed opublikowaniem doradztwa ICES na rok 2020, skierował do Karmenu Velli (b. komisarz ds. środowiska i spraw morskich Unii Europejskiej) pismo, w którym zwrócił Komisarzowi uwagę na niespotykany dotychczas drastyczny spadek populacji dorsza i zaapelował o zmianę polityki UE w tym zakresie.
Według ministra Marka Gróbarczyka ostatnie działania KE dotyczące gospodarki biologicznej dorsza „wschodniego” są nieprzemyślane i mają charakter „stricte wizerunkowy”, a ich efektem będzie „nieskuteczna ochrona środowiska oraz zapaść sektora rybackiego”. „Przyjęte w dniu 22 lipca 2019 r. rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej ustanawiające środki w celu zmniejszenia poważnego zagrożenia dla ochrony stada dorsza bałtyckiego ze wschodniej części Morza Bałtyckiego z pewnością nie spowoduje poprawy sytuacji tego stada. Potwierdzeniem nietrafności przyjętych rozwiązań jest chociażby stanowisko ICES, który wskazuje, iż nawet całkowite zaprzestanie komercyjnych połowów dorsza w drugiej połowie 2019 r. nie przyczyni się znacząco do zwiększenia biomasy stada tarłowego w 2020 r. Co istotne, z doradztwa ICES jasno wynika, iż wpływ połowów komercyjnych na stado dorsza wschodniego nie jest główną przyczyną jego obecnej kondycji, z uwagi na drastyczny wzrost naturalnej śmiertelności tego gatunku, która zdecydowanie przewyższa śmiertelność połowową”.
Zdaniem pana ministra Marka Gróbarczyka działania na szczeblu centralnym (czyli UE dotyczącej regionu Morza Bałtyckiego) muszą mieć charakter długofalowy i kompleksowy, a zakaz „powinien obejmować prowadzenie jakichkolwiek połowów – gatunków dennych i pelagicznych na obszarach, gdzie ma miejsce tarło dorsza, tj. w Głębi Bornholmskiej, Gdańskiej”. Podkreślił, że obszary te nie są chronione przez KE, a wszystkie połowy tam prowadzone przyczyniają się do niszczenia ikry dorsza i spadku jego populacji.
Według szefa resortu powinno się wprowadzić też zakaz połowów paszowych na Bałtyku, które niszczą bazę pokarmową m.in. dorsza.
„Panie Komisarzu, naszą wspólną troską powinien być los całego sektora rybackiego, dla którego ograniczenia w połowach na Bałtyku będą bardzo dotkliwe, zaś pomoc z EFMR (Europejski Fundusz Morski i Rybacki) w ostatniej fazie wdrażania programów operacyjnych będzie niedostępna (…) – czytamy w liście minister Marka Gróbarczyka do Komisarza Karmenu Velli. – Kolejny raz apeluję o wdrożenie kompleksowej ochrony Morza Bałtyckiego poprzez zdecydowane działania prośrodowiskowe oraz przebudowę programu operacyjnego pod kątem poprawy trudnej sytuacji rybaków poprzez wprowadzenie stosownych rekompensat i działań osłonowych dla sektora rybackiego”.
Jak sądzę, działania ministra Marka Gróbarczyka dotyczą nie tylko rozwiązań finansowych, ale łączy się z tym propozycja kompleksowej ochrony Morza Bałtyckiego, problemy socjalne rybaków, obejmujące nie tylko utratę zawodu prowadzonego przez pokolenia, a wiąże się to z zatraceniem rodzinnej gospodarki rybackiej, związanej ze zmianą zawodu przez rybaków prowadzących działalność rybołówczą, szukających innej pracy. To nie tylko zaniechanie zawodu, ale zatracenie kultury rybackiej kształtowanej przez pokolenia a zmieniającej się z czasem wraz ze zmianami ekonomicznymi, technicznymi, kulturowymi i socjalnymi.