Już dzisiaj możemy przedstawić i przekazać wiadomość, że awansowaliśmy na pierwsze miejsce na Bałtyku, jeśli chodzi o przeładunek kontenerów w polskich portach. Oczywiście mówimy o bardzo krótkim odcinku, bo w zasadzie dwóch miesięcy, ale to nas niezwykle cieszy i potwierdza tylko to, że polska gospodarka jest w dobrej kondycji i wpływ pandemii jest ograniczony, przede wszystkim na gospodarkę, a widać to po wskaźniku w portach – poinformował Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za gospodarkę wodną oraz realizację inwestycji w sektorze gospodarki morskiej, były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, w środowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Obserwujemy w Polsce szybkie zmiany pogodowe, co ma wpływ na sytuację hydrologiczną. Jak zaznaczył Marek Gróbarczyk, przyszło nam się zmierzyć w tym roku z dużymi mrozami i opadami śniegu. Polityk dodał, że jeszcze rok temu borykaliśmy się z suszą i największym spadkiem wilgotności gleby.
– Dzisiaj mówimy o ogromnym przyborze wody, a więc całkowitej zmianie aury. Musimy się na to przygotować i wręcz przebudować cały system, który będzie reagował właśnie na takie zmiany pogodowe w szerokim zakresie. W tym momencie musimy sobie poradzić z sytuacją zwiększonych opadów. Przede wszystkim teraz, w momencie gwałtownej odwilży, z którą mamy i będziemy mieli do czynienia tak, aby uchronić przede wszystkim mieszkańców – zwrócił uwagę wiceminister.
Gość Radia Maryja podkreślił, że obecnie najważniejszą kwestią jest uniknięcie występowania powodzi albo przynajmniej zmniejszenie jej skutków.
– Na ogromną skalę obecnie trwa akcja lodołamania, bo to jest przede wszystkim dzisiaj główne zagrożenie, jeżeli chodzi o występujące podtopienia. Jest to zjawisko, z którym będziemy mieli do czynienia i z tym będziemy musieli sobie poradzić. W mniejszym stopniu są to powodzie, ponieważ widzimy, że sytuacja na Odrze się ustabilizowała, a na Wiśle stabilizuje się. Natomiast największym zagrożeniem jest zbiornik włocławski, na którym mamy, niespotykany albo porównywalny z 1982 rokiem (…) zalegający lód – wyjaśnił.
Jednak – jak stwierdził były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej – dobra informacja jest taka, że właśnie lodołamacze przebijają się do Płocka, czyli pokonują najgorszy odcinek zlodowacenia [więcej].
Temat budowy i oddania do użytku nowych lodołamaczy stał się pretekstem do kpin i oczerniania ekipy rządzącej. Według opozycji, była to zbędna inwestycja. Jednak, jak się okazało, w tym roku są one bardzo potrzebne.
– Dzisiejsza sytuacja w stu procentach potwierdza nasze prawidłowe podejście do tej sprawy, chociaż trzy lata nie mieliśmy zlodowacenia, ale po tym czasie nastąpiło duże zebranie się lodu i zaporu lodowego. Gdyby nie te decyzje, które zostały podjęte w poprzednich latach o budowie lodołamaczy i to w tak dużej ilości, dzisiaj bylibyśmy w bardzo trudnej sytuacji – ocenił Marek Gróbarczyk.
Polityk podkreślił, że trudno byłoby sobie wyobrazić dzisiaj funkcjonowanie Wód Polskich w zakresie obrony przed zlodowaceniem bez lodołamaczy.
– Mieliśmy akt żenujących kłamstw, które były przedstawiane przez Platformę Obywatelską, pokazujące przede wszystkim w złym świetle polskie stocznie, wyśmiewające niby, że lodołamacze były „klejone” taśmą i się do niczego nie nadają. Dzisiaj czekamy na słowa „przepraszam”, skierowane nie do nas, ale do polskich stoczni, bo przecież lodołamacz był budowany w Stoczni Gryfia w Szczecinie i tak wyśmiany przez PO, przez ich posłów, co jest po prostu rzeczą skandaliczną i żenującą – stwierdził wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za gospodarkę wodną.
Marek Gróbarczyk odniósł się również do sytuacji portów w czasie pandemii koronawirusa.
– Już dzisiaj możemy przedstawić i przekazać wiadomość, że awansowaliśmy na pierwsze miejsce na Bałtyku, jeśli chodzi o przeładunek kontenerów w polskich portach. Oczywiście mówimy o bardzo krótkim odcinku, bo w zasadzie dwóch miesięcy, ale to nas niezwykle cieszy i potwierdza tylko to, że polska gospodarka jest w dobrej kondycji i wpływ pandemii jest ograniczony, przede wszystkim na gospodarkę, a widać to po wskaźniku w portach – poinformował gość „Aktualności dnia”.
Były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej wskazał, że faktycznie liczba przeładunków jest imponująca.
– Port w Gdańsku jest trzecim portem na Bałtyku, jeśli chodzi o przeładunki, a pierwszym, jeśli chodzi o przeładunki kontenerów. Będziemy dążyć i działać w tym kierunku, aby ta pozycja lidera została utrzymana (…) Należy bezwzględnie kontynuować politykę rozbudowy polskich portów – akcentował.
Polityk odniósł się również do wznowienia prac nad budową Nord Stream 2. Jak stwierdził, uzależnienie Polski czy Europy od strony rosyjskiej jest najgorszym rozwiązaniem i było zawsze krytykowane przez UE.
– W tym momencie widzimy niezwykle dziwny układ, który wytworzył się pomiędzy Rosją a Niemcami poprzez realizację Nord Streem 2, który będzie miał katastrofalne skutki, jeśli chodzi o uzależnienie od jednego dostawcy. To już prawie 50 procent dostaw energii, przede wszystkim gazu, który będzie realizowany ze strony wschodniej do UE. Dla nas jest rzeczą oczywistą, że musi to nastąpić i dzieje się dywersyfikacja, a więc budowa gazoportu w Świnoujściu, czyli budowa Baltic Pipe. Uruchamianie naszych źródeł, to jest jedyna i skuteczna obrona przeciw tej polityce – podsumował.
Źródło: Radio Maryja