Polski Portal Morski
Aktualności Bezpieczeństwo

Program Miecznik wyzwaniem dla Marynarki Wojennej i przemysłu

Program fregat „Miecznik” ma szczególne znaczenie dla całych Sił Zbrojnych RP oraz polskiego przemysłu. Okręty będą ważnym elementem połączonego systemu walki Wojska Polskiego. Ich budowa musi więc być realizowana konsekwentnie, aby spełnić wymogi operacyjne i jednocześnie stanowić impuls rozwojowy dla całej branży stoczniowo-obronnej – podkreślali uczestnicy seminarium online „Program Miecznik – Wyzwania dla przemysłu i Marynarki Wojennej RP”, zorganizowanego przez Defence24.pl

Jako pierwszy głos zabrał poseł Michał Jach, Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON). Parlamentarzysta podkreślał znaczenie Marynarki Wojennej dla polskiego bezpieczeństwa strategicznego oraz rolę programu Miecznik z punktu widzenia politycznego i gospodarczego. Przewodniczący zaznaczył, że program „Miecznik” wzmocni nie tylko Marynarkę Wojenną RP, ale także „nasze obiektywne bezpieczeństwo zewnętrzne”.

Poseł Jach zapowiedział przy tym monitorowanie przez SKON przestrzegania terminów realizacji programu („kamieni milowych”), które będzie chciał pozyskać z Inspektoratu Uzbrojenia. Budowa „Mieczników” może być precyzyjnie zaplanowana, Sejm będzie mógł nadzorować jej realizację. A terminowa realizacja tego zadania jest możliwa, o czym według Posła Jacha świadczy program Kormoran II.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych zaznaczył, że decyzja o budowie fregat zapadła w sytuacji gdy doszło do zaognienia sytuacji w regionie, w szczególności po wybuchu wojny na Ukrainie. „Te działania, które dotychczas prowadziliśmy w kierunku modernizacji polskich Sił Zbrojnych nie były dość intensywne, jeśli chodzi o Marynarkę Wojenną” – przyznał wiceminister.

Zbigniew Gryglas wskazał też na wzrost znaczenia Bałtyku dla polskiej gospodarki: „Gazoport, nowy Terminal w rejonie Trójmiasta, morska energetyka wiatrowa to instalacje z punktu widzenia całego kraju o znaczeniu strategicznym i muszą być chronione”. Dlatego decyzja MON o zakupie 3 fregat jest według wiceministra bardzo dobra.

Według podsekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych program „Miecznik” będzie miał duże znaczenie dla gospodarki, jako program wieloletni. Dzięki fregatom Stocznia Wojenna będzie miała szansę kontynuowania działalności, zaangażowane zostaną też stocznie prywatne. Zbigniew Gryglas zaznaczył, że przykładem dobrej współpracy krajowego sektora państwowego i prywatnego jest wieża bezzałogowa ZSSW-30. I to samo może być w programie „Miecznik”.

Potrzebny jest jednak partner zagraniczny, który będzie dostawcą głównych technologii. „Chcemy się jednak związać z partnerem, który będzie z nami nie tylko w ramach tego kontraktu, ale by później można było wspólnie oferować okręty na rynkach trzecich. Nie tylko trzy fregaty, ale powinno się również oferować kolejne okręty dla innych sił zbrojnych – w tym w łańcuchu dostaw firmy kooperującej” – podkreślił podsekretarz stanu w MAP. 

Poseł Kacper Płażyński, członek Sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej podkreślił, że „Miecznik” jest ratunkiem dla polskich stoczni, zaznaczając jeszcze, że taka pomoc ze strony wojska poprzez zamówienia nie jest czymś niespotykanym na świecie. Robi się to po to, aby podtrzymywać własną gospodarkę oraz by wzmacniać swoje siły zbrojne. 

Według posła Płażyńskiego należy jednak jeszcze raz przemyśleć budowę fregat w formule „1+2”, ponieważ „utrudni to stworzenie modelu biznesowego, który gwarantowałby ciągłość decyzji politycznych nawet gdyby doszło do zmiany władzy”. Brak konsensusu politycznego może nawet doprowadzić do przerwania programu, co przy zamówieniu serii trzech okrętów będzie o wiele trudniejsze. 

Poseł Płażyński zaproponował, by „zaufać doświadczonym marynarkom wojennym, które otrzymały coś, co już działa i mają doświadczenie w udoskonaleniu tych jednostek”. Według niego formuła „1+2” nie może być tłumaczona koniecznością „odwlekania pewnych wydatków”, ponieważ zawsze istnieje możliwość kredytowania. Ponadto, budowa powinna być realizowana we współpracy na poziomie rządów (gwarancja spełnienia wymagań i terminowości), marynarek wojennych (szkolenia) oraz przemysłów zbrojeniowych (transfer technologii i zapewnienie uczestnictwa w łańcuchu dostaw).

Wiceadmirał Jarosław Ziemiański, Inspektor Marynarki Wojennej, podkreślił, że decyzja Ministra Obrony Narodowej o odejściu od korwet na rzecz fregat w programie „Miecznik” była słuszna. Admirał Ziemiański powołał się na spektrum doświadczeń zdobytych przez załogi fregat typu Oliver Hazard Perry (pozyskanych z USA) w ciągu ostatnich dwóch dekad. Szczególną wartość stanowił ich udział w działaniach stałych zespołów NATO. Ocenił, że nie możemy pozwolić na utratę przez SZ RP szeroko pojętych zdolności operacyjnych, wraz z zakończeniem eksploatacji fregat typu OHP za kilka lat.

Dodał, że nowoczesne wyposażenie i uzbrojenie „Miecznika”, a także zapewnienie odpowiedniej infrastruktury, przestrzeni i systemu walki niezbędne do efektywnego dowodzenia zespołem okrętów uderzeniowych na poziomie taktycznym zwielokrotnią dotychczasowe możliwości ich użycia w Komponencie Morskim oraz trwale wpiszą się w umacnianie relacji sojuszniczych. Decyzja MON o pozyskaniu fregat jest przypieczętowaniem przyjęcia przez SZ RP zaproszenia do klubu zrzeszającego Marynarki Wojenne państw sojuszu zdolne do kolektywnego reagowania w każdym miejscu globu, a co za tym idzie także udziału w odstraszaniu potencjalnego adwersarza na flance wschodniej.

Polski przemysł gotowy do działania w ramach programu „Miecznik”

W czasie seminarium głos zabrali przedstawiciele polskich stoczni. Andrzej Wojtkiewicz – Dyrektor Handlowy PGZ Stocznia Wojenna podkreślił, że „program „Miecznik” jest kluczowym przedsięwzięciem dla naszej stoczni”. Przypomniał, że spółka ta powstała trzy lata temu specjalnie po to, by brać udział w programie modernizacji Marynarki Wojennej i zapewniać techniczną obsługę okrętów będących już w służbie. Podkreślił, że spółka była od początku związania z budową i dostarczaniem jednostek do Marynarki Wojennej, czego przykładem jest „Ślązak”, dzięki temu projektowi udało się zdobyć potrzebne kompetencje i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Dlatego dzisiaj jesteśmy zdecydowanie lepiej przygotowani do Miecznika. Doświadczenie, jakie zbierano przez dekady powinno zostać wykorzystane przy planowaniu i realizacji programu budowy fregat w kraju. Miniony rok pokazał nam szczególnie dobitnie jak ważne jest utrzymanie krajowego potencjału produkcyjnego wraz z możliwościami serwisowania.

Dyrektor Wojtkiewicz wskazał, że „Miecznik jest złożonym przedsięwzięciem i jest w nim miejsce dla wszystkich firm polskich, które posiadają odpowiednie doświadczenie i umiejętności”. Rolę dla PGZ Stocznia Wojenna w programie „Miecznik” określić ma jednak lider całego projektu, który zostanie wskazany przez zamawiającego. Stocznia ma świadomość złożoności i skomplikowania tego przedsięwzięcia, posiadanego przez siebie potencjału i wiedzę na temat obszarów, które wymagają „korekty i pewnych ruchów inwestycyjnych”, co umożliwi zwiększenie skali udziału PGZ SW w programie Miecznik, a także zabezpieczy możliwości do bieżącej obsługi, serwisowania oraz modernizacji tych jednostek na polskim wybrzeżu.

Marcin Ryngwelski, Prezes Zarządu Remontowa Shipbuilding S.A. mówił o zadaniach w zakresie modernizacji, jakie są z powodzeniem realizowane przez kierowaną przez niego stocznię. W pierwszej kolejności jest to to program budowy niszczycieli min Kormoran II, w którym Remontowa Shipbuilding jest liderem i wzięła na siebie ponad 70% realizacji całego projektu. Drugie zadanie to program Holownik, pięć z sześciu jednostek już przekazano Marynarce Wojennej. „Na dziesięć okrętów realizowanych w ramach obecnego programu modernizacji Marynarki Wojennej, dziewięć zostało wybudowanych w naszej stoczni” – podkreślił Marcin Ryngwelski.

Spółka dostarcza też liczne jednostki cywilne statki wielozadaniowe dla Urzędu Morskiego, marynarki handlowej czy klientów offshore, z kolei flocie Algierii dostarczyła kilka lat temu żaglowiec szkolny. W kontekście Miecznika prezes Ryngwelski zwrócił uwagę na potrzebę wypracowania i przedstawienia jasnych założeń taktyczno-technicznych, by przemysł mógł podjąć prace. Dariusz Jaguszewski, członek zarządu Remontowa Shipbuilding S.A. dodał, że spółka jest w stanie zaprojektować Miecznika, ale na to potrzeba by około dwóch lat. Jeśli więc Zamawiający zdecyduje się na szybką realizację programu powinno się „współpracować z partnerem, który ma już taki projekt, oparty o zrealizowany według niego okręt, który już ma opinię kilku marynarek wojennych”. W sytuacji współpracy z partnerem zagranicznym biuro projektowe ma jednak istotną rolę do odegrania, bo będzie odpowiadało za planowanie i koordynację udziału krajowych dostawców w programie. 

W dyskusji prelegenci podkreślali, że okręty typu Miecznik muszą być włączone w system walki całych Sił Zbrojnych, aby maksymalnie wykorzystać zarówno ich potencjał, jak i zdolności innych środków walki współpracujących z nimi, także spoza Marynarki Wojennej. Zwracali też uwagę na konieczność konsekwentnej realizacji okrętowego programu, jak i na możliwości jakie daje on polskiemu przemysłowi stoczniowego.

źródło https://www.defence24.pl/program-miecznik-wyzwaniem-dla-marynarki-wojennej-i-przemyslu-relacja

Zobacz podobne

Jako pierwszy na świecie chce przepłynąć Bałtyk wpław

BS

Kolejny incydent na Morzu Południowochińskim. Chiny znowu miały przepędzić okręt US Navy

AZ

Woda w Bałtyku czystsza niż przed skażeniem Odry

BS

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie