Największa na świecie biało-czerwona już powiewa na szczycie latarni morskiej w Świnoujściu. Nie o 12, jak zapowiadano, tylko przed godziną 10 na maszt, na wysokość 60 metrów, wciągnięto flagę uszytą przez wolontariuszy z okazji święta barw narodowych.
– Wszystko przez warunki atmosferyczne – tłumaczy Piotr Piwowarczyk ze Świnoujskiej Organizacji Turystycznej. – W ten sposób wydłużyliśmy czas, jaki ta najpiękniejsza biało-czerwona powiewa na najwyższym ceglanym maszcie. Mam nadzieję, że nikt nie ma do nas o to pretensji, bo chyba o to chodzi, żeby ona jak najdłużej przypominała swoimi barwami, że dziś 2 maja obchodzimy to piękne święto.
Przygotowania do wywieszenia mającego ponad 600 metrów kwadratowych powierzchni płótna wyglądały w tym roku inaczej – mówi Piotr Piwowarczyk. – Jeżeli chodzi o same kwestie techniczne, potrzebne były trochę grubsze liny i trochę więcej osób do tego, żeby ją powoli, majestatycznie do góry podciągać.
– Już w tej chwili mam dreszcze, jak sobie pomyślę, jak ona nam tu będzie powiewała. Ogromna, jestem co roku zachwycona. Ósmy raz będziemy w tym roku wciągać tę flagę – mówi Barbara Kwiatkowska ze Stowarzyszenia Miłośników Latarń Morskich.
Biało-czerwona na świnoujskiej latarni morskiej to już tradycja, jednak w tym roku wciągnięcie jej na 68-metrowy maszt – połączone jest z biciem rekordu Guinnessa, który do tej pory należał do Greków.
– Kochani Grecy, na najwyższej ceglanej latarni na świecie zawiśnie największa swobodnie łopocząca „narodowa”, w tym oczywiście przypadku biało-czerwona, czyli ta najpiękniejsza – powiedział Piotr Piwowarczyk, prezes Świnoujskiej Organizacji Turystycznej.
Biało-czerwona flaga ma 650 metrów kwadratowych i waży ponad 100 kilo. W całą operację zaangażowani byli latarnicy, harcerze i świnoujskie krawcowe.
Organizatorzy podkreślają, że flagę w barwach narodowych na latarni morskiej w Świnoujściu będzie można oglądać dopóty, dopóki pozwolą na to warunki atmosferyczne.