Polski Portal Morski
Aktualności Porty

20 lat terminalu ro-ro OT Port Gdynia

Najbardziej wyspecjalizowany polski terminal ro-ro świętuje okrągły jubileusz. – Wśród priorytetów jest dla nas rozwój i bardziej zaawansowana obsługa większych statków ro-ro z minimalnym wpływem na środowisko. To umożliwi rozbudowa placów składowych, stworzenie nowych ramp i wymiana sprzętu – mówi Jerzy Majewski, prezes zarządu OT Port Gdynia Sp. z o.o.

Przez ostatnie 20 lat terminal ro-ro wyspecjalizował się w obsłudze ładunków towarowych przewożonych w technologii kasetowej i naczepowej.

– Ro-ro to bardzo nowoczesna forma transportu i co bardzo ważne ekologiczna – w porównaniu z transportem kołowym – zauważa Jerzy Majewski, prezes zarządu OT Port Gdynia Sp. z o.o.

Jakie korzyści przeważają za technologią ro-ro? Przede wszystkim – brak ograniczeń: zarówno jeśli chodzi o ładunki drobnicowe, jak i specjalne. – A w skrócie mówiąc, wszystko, co da się zapakować i przewieźć na statek – wyjaśnia prezes.

Infrastruktura i doświadczony zespół

Terminal OT Port Gdynia współpracuje z dwoma armatorami: Finnlines i Transfennicą.

– Staramy się stwarzać dla naszych armatorów najlepsze warunki, zarówno jeśli chodzi o infrastrukturę, jak i doświadczenie naszych ludzi. Nasz sprawny zespół pracowników jest kluczowy w szybkim i bezpiecznym załadunku i rozładunku każdego statku – zaznacza prezes Majewski.

– Dlatego również chcemy zadbać o komfortowe warunki pracy, doposażając nasz terminal. Praca w porcie nie należy do łatwych. To osiem godzin na powietrzu: raz w słońcu, raz w deszczu.

Szef OT Port Gdynia porównuje statki ro-ro do „tramwajów kolejowych”.

– Ich wejście do portu, a następnie wyjście planowane są na określoną godzinę. Czas na rozładunek i załadunek jest więc ściśle określony i dosyć krótki – wskazuje.

Rozwój terminala ro-ro. Jakie inwestycje na horyzoncie?

Terminal ma spore możliwości w przypadku ładunków specyficznych. Stąd kierownictwo już dzisiaj myśli o modernizacji, która zapewni zwiększenie potencjału i wykorzystanie miejsca w stu procentach.

Kluczowa wydaje się być rozbudowa ramp w basenie V. W planach jest również znaczne powiększenie placów składowych.

– Chcemy aby ten basen, który jest wyspecjalizowany w kierunku ładunków tocznych, był dostosowany również do większych statków – mówi Maciej Krzesiński, dyrektor ds. marketingu i współpracy z zagranicą Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A. – Rozbudowa umożliwi przyjmowanie największych statków ro-ro, jakie wpływają na Bałtyk – zapowiada.

OT Port Gdynia jest jednym z najważniejszych partnerów dla Portu Gdynia.

– Doceniamy szczególnie uniwersalność, ponieważ to cecha charakterystyczna również dla nas. OT Port Gdynia świetnie wpisuje się w naszą strategię – przyznaje Krzesiński.

I dodaje, że terminal, choć specjalizuje się w ładunkach tocznych, to od wielu lat przeładowuje towary masowe, jak zboże i koks. Wspólnie potrafimy obsłużyć ładunki niezwykle specyficzne, czyli tzw. project cargo.

– To ładunki nietypowe, często bardzo ciężkie. Warto podkreślić świetną współpracę z firmami kooperującymi. W zasadzie nie ma ładunków, których nie potrafilibyśmy tu przeładować – zapewnia i przypomina, że zdarzały się już nawet elementy elektrowni jądrowych czy bardzo duże elementy różnorodnych instalacji przemysłowych.

Jak plany OT Port Gdynia i Portu Gdynia wpłyną na działalność armatorów?

– Podstawową korzyścią będzie większa dostępność terminalu od strony lądu, jak i wody, a więc i dla ładunków, i dla statków. Znikną niektóre ograniczenia w przypadku ładunków niebezpiecznych czy chemikaliów – cieszy się Jan Darski, dyrektor Transfennica Polska.

– Obecne trendy na rynku żeglugowym mówią, że wielkość statków będzie rosła. To również wymusza zmiany w obecnej infrastrukturze terminala. Natomiast od strony lądu dostęp dla wszelkiego rodzaju ładunków będzie łatwiejszy i tańszy. OT Port będzie mógł lepiej konkurować z innymi. To wszystko korzyści dla portu, terminala i oczywiście nas – armatorów.

Wśród najciekawszych ładunków przewożonych w technologii ro-ro były np. wagony, lokomotywy czy bardzo wartościowe jachty, które wymagają specyficznego przeładunku.

– Trzeba pamiętać, że ro-ro wozi się również papier, tekturę i inne produkty pochodzenia leśnego. Do tego dochodzą przekładnie, silniki okrętowe ważące nawet 68 ton czy transformatory przekraczające 100 ton – wylicza Darski.

Natomiast szef Finnlines podkreśla, że do OT Port Gdynia linię do Finlandii jego firma przeniosła w 2001 roku z terminalu BTC.

– Jesteśmy równolatkami, zmiany dotyczą nas w równym stopniu. Jako armator przez lata widzieliśmy, jak terminal dostosowywał się do potrzeb naszych i naszych klientów – mówi Rafał Kwapisz, dyrektor zarządzający Finnlines Polska, który przypomina, że OT Port powstał w ścisłym porozumieniu z armatorem, agentami ładunkowymi i producentami papieru.

I dodaje, że przez lata znacznie zmieniły się nabrzeża, wybudowano wysokiej klasy magazyn składowania papieru.

– Na terminalu pojawiła się podwójna rampa pozwalająca obsługiwać statki typu ro-pax. Ze zmieniającym się rynkiem, zmieniały się potrzeby linii ładunkowej. Nasze statki rosły, przeszliśmy na profil typowo towarowy. Od 2012 roku pływamy bezpośrednio do Finlandii statkami ro-ro. To wymusiło zmiany procedur i systemów informatycznych w terminalu, które zostały zintegrowane z naszymi. Dzięki temu proces ładunkowy przebiega sprawnie – wskazuje Kwapisz.

Zielony Port Gdynia. Kierunek na smart port i green port

Przypomnijmy, że Port Gdynia zajmuje dziewiąte miejsce na Bałtyku, co czyni go jednym z największych portów.

– Inwestycje i ciągły rozwój sprawią, że mamy szansę znaleźć się w pierwszej piątce – mówi dyrektor Krzesiński. – Nie musimy być najwięksi, ale na pewno chcemy być portem ekologicznym, czystym i zautomatyzowanym.

W tym celu kluczowa jest również współpraca z armatorami.

– Wpatrujemy się w to, w jaki sposób wymieniają swoją flotę. Firma Finnlines na przykład zamówiła statki hybrydowe, które będą poruszały się po portach używając wyłącznie silników elektrycznych – zapowiada Jerzy Majewski.

I dodaje, że OT Port Gdynia już skorzystał m.in. z pieniędzy unijnych kupując sprzęt spełniający aktualne normy środowiskowe.

– Docelowo myślimy o stworzeniu terminalu zielonego, który będzie zeroemisyjny dla środowiska. To perspektywa długoterminowa, ale konieczna, to do niej zmierzamy.

źródło : otpg

Zobacz podobne

Plaża w Kobylance bezpieczniejsza

JK

Ruszyła budowa drugiego promu Ro-Pax dla polskich armatorów

BS

Wsparcie merytoryczne PRS w tworzeniu ustawy o Morskich Farmach Wiatrowych

KD

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie