Polski Portal Morski
Aktualności

Kutry dalej w modzie – sposób na uaktywnienie polskich stoczni?

Z raportu rosyjskiego centrum analitycznego CAMTO wynika, że popyt na kutry biorąc pod uwagę ich ilość może się zmniejszyć w latach 2021-2024 w porównaniu do poprzedniej czterolatki. Dochód z tego segmentu rynku ma jednak zostać nieco zwiększony, ponieważ rośnie zapotrzebowanie na droższe i lepiej wyposażone, małe jednostki pływające.

Z okazji otwarcia 23 lutego 2021 roku X Międzynarodowych Targów Obrony Morskiej IMDS-2021 w Sankt Petersburgu, rosyjskie Centrum Analiz Światowego Handlu Bronią CAMTO opublikowało raport „Rating eksporterów nowych kutrów w 2017-2024 r.” dotyczący popytu na nowe kutry wszystkich klas z wyszczególnieniem rankingu największych światowych eksporterów w tym segmencie rynku w okresie od 2017-2024 roku.

Zgodnie z oświadczeniem CAMTO całą analizę oraz zawarte w niej oceny i prognozy oparto na podstawie rzeczywistych dostaw w latach 2017-2020 oraz „na podstawie istniejących zobowiązań umownych, trwających przetargów, a także oficjalnych oświadczeń krajów importujących” na lata 2021-2024

Dodatkowo należy pamiętać, że zgodnie z metodologią CAMTO, pod pojęciem „nowy” rozumie się dostawę nowego kutra wartego co najmniej 4 miliony dolarów, budowę kutrów na licencji oraz dostawę kutrów wcześniej eksploatowanych przez siły morskie kraju – eksportera, zmodernizowane do poziomu „praktycznie nowy”, z wydłużonym okresem użytkowania, którego cena momencie dostawy stanowiła co najmniej połowę ceny nowego kutra tego typu, w tym samym okresie czasu.

Mniej kutrów w przyszłości, ale większe zyski z ich sprzedaży

Z rosyjskiego raportu wynika, że handel małymi okrętami w czteroletnim okresie od 2017-2020 roku przyniósł dochód o ponad 100 milionów USD mniejszy niż ma przynieść taki sam handel w czteroletnim okresie 2021-2024 (o ile oczywiście zostaną zrealizowane harmonogramy dostaw dla aktualnych kontraktów, deklarowanych zamiarów i trwających przetargów). W przyszłości zmniejszy się natomiast liczba wyprodukowanych kutrów.

W okresie od 2017 do 2020 roku zbudowano bowiem na eksport lub zgodnie z uzyskaną licencją ponad 335 małych jednostek pływających za sumę 8,436 miliarda USD. W kolejnych czterech latach zakłada się budowę „tylko” 233 kutrów, jednak już za sumę 8,549 miliarda USD. Należy przy tym pamiętać, że budowa małych jednostek pływających trwa bardzo krótko od momentu podpisania kontrakt, szczególnie gdy dana jednostka jest produkowana według już sprawdzonego projektu. Dlatego wielkość zamówień na lata 2021-2024 może się jeszcze zwiększyć.

Jak na razie ocenia się jednak, że w poprzedniej czterolatce zapotrzebowanie na nowe kutry na rynku międzynarodowym wynosiło 84 jednostki rocznie, a w okresie od 2021 do 2024 roku może spaść do 58 takich jednostek rocznie.

Francja największym producentem kutrów na świecie. Polska na siedemnastym miejscu 

Według rosyjskiej analizy pierwsze trzy miejsca w rankingu światowych eksporterów kutrów wcale nie zajmują takie potęgi morskie jak Stany Zjednoczone, Rosja czy Chiny, ale Francja, Niderlandy i Turcja. Najwięcej takich jednostek sprzeda Francja (108 sztuk) jednak najwięcej na tym zarobiły Niderlandy. 

Niderlandzka, prywatna grupa stoczniowa Damen stała się bowiem w poprzedniej czterolatce światową potęgą w dziedzinie kutrów zabierając ze światowej puli zysków za 105 jednostek około 20%, czyli 3,315 miliarda USD. W przypadku Francji będzie to już „tylko” 1,408 milionów USD (8%) a w przypadku Turcji 0,731 miliarda USD (za 47 kutrów) zdobywając 4,3%.

Rosjanie uszczegółowili przy tym, że w okresie od 2017 do 2020 roku z Francji wyeksportowano 50 nowych kutrów o łącznej wartości 715,5 miliona USD, w kolejnej czterolatce takich jednostek ma być już 58 sztuk, ale za mniej – bo za 692,8 miliona USD. 

W Niderlandach sprzedaż i zysk w przyszłych latach również się zmniejszy i to jeszcze bardziej wyraźnie. W latach 2017-2020 wyeksportowano bowiem aż 84 kutry o łącznej wartości 2,378 mld USD. W kolejnych czterech latach wielkość sprzedaży określa się na razie na 21 sztuk za około 937,5 miliona USD. Największy spadek zamówień widać w przypadku trzeciej w rankingu Turcji. O ile bowiem w pierwszej czterolatce Turcja sprzedała 47 nowych kutrów za 737,1 miliona USD, to w latach 2021-2024 prognozuje się eksport tylko 7 takich jednostek za 100 milionów USD.

Zwiększenie liczby wyeksportowanych kutrów i zysków będzie widoczne natomiast w klasyfikowanych na czwartym miejscu Stanach Zjednoczonych. Kraj ten przekazał bowiem w latach 2017-2020 16 kutrów za 43,3 miliona USD, natomiast w kolejnych czterech latach planuje się eksport aż 27 takich jednostek za 620 miliona USD.

Na piątym miejscu w liczbie wyeksportowanych, nowych kutrów uplasowano Niemcy. Jest to jednak złudna klasyfikacja. Kraj ten bowiem owszem wyeksportuje trzykrotnie mniej małych okrętów, ale zarobi na tym o 600 milionów USD więcej. Niemcy mają dodatkową tą przewagę, że zwiększą swój zysk w kolejnych latach. W okresie od 2017 do 2020 sprzedano bowiem na eksport 23 kutry o wartości 486,8 miliona USD, a w okresie 2021-2024 planuje się wyeksportowanie 15 kutrów za 1,532 mld dolarów.

Więcej w tym czasie zarobią jedynie Włosi uplasowani na dziewiątym miejscu . O ile bowiem w pierwszej czterolatce zarobili oni jedynie 48 milionów USD za 3 wyeksportowane kutry, to w kolejnych czterech latach ta suma ma urosnąć do 1,821 miliarda USD za 21 kutrów. Podobny wzrost zysków będzie widoczny w przypadku znajdującej się na szóstym miejscu Australii: z 843,6 miliona USD za 27 kutrów do 906,2 miliona USD za 18 kutrów.

W przypadku siódmego Izraela i ósmych Chin będzie widoczny wyraźny spadek. Izrael w poprzedniej czterolatce zarobił bowiem 522,8 miliona USD za 31 kutrów a w kolejnej ma dostać tylko 175,5 miliona USD za 8 kutrów. Z kolei w Chinach było to najpierw 705,4 miliona USD za 19 kutrów, a później ma być 193,8 miliona USD za 8 kutrów.

Na kolejnych miejscach (od 10 do 19) Rosjanie uplasowali: Indie, Rosję, Japonię, Hiszpanię, Koreę Południową, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Wielką Brytanię, Polskę, Kolumbię i RPA. Polska zajmuje więc siedemnaste miejsce eksportując według CAMTO w 2020 roku 2 kutry za 79 miliona USD i mając plany wyeksportowania w latach 2021-2022 kolejnych czterech kutrów za 158 milionów USD. W sumie Polacy zamierzają zbudować w ciągu ośmiu lat sześć kutrów za 237 miliona USD.

Warto budować kutry, czy nie warto

Statystyka przedstawiona przez Rosjan wyraźnie pokazuje, że pomimo kryzysu wywołanego pandemią, zysk z produkcji niewielkich okrętów wcale nie musi maleć. Co więcej w przypadku tej klasy jednostek pływających najwięcej do powiedzenia mają mniejsze terytorialnie państwa, ale za to z prężnie działającym na rynkach zagranicznych przemysłem stoczniowym. 

Nawiązanie kontraktów z takimi krajami mogło by więc nam przynieść korzyści, np. poprzez przeniesienie do Polski produkcji, lub poprzez pomoc w promocji własnych rozwiązań. Polski przemysł stoczniowy jest w o tyle dobrej sytuacji, że ofertę współpracy przemysłowej przy realizacji planu modernizacji technicznej Marynarki Wojennej RP złożyły wszystkie, liczące się w tej dziedzinie państwa: a więc Francja, Niderlandy, Włochy i Niemcy.

Cechą charakterystyczną obecnych czasów jest jednak mniejsze zapotrzebowanie na proste jednostki pływające, bo takie można bez problemu zrobić samemu, natomiast zarobić można na droższych kutrach, których wyprodukowanie wymaga już dużej wiedzy, doświadczenia i odpowiednich technologii.

Szczególnie mocno uderzyło to m.in. w klasyfikowanym na jedenastym miejscu Federację Rosyjską. O ile bowiem w latach 2017-2020 udało się jej sprzedać za granicę trzynaście kutrów za 819,2 miliona USD, to w kolejnej czterolatce inne państwa zainteresowały się tylko dwoma rosyjskim jednostkami tej klasy płacąc za nie 90 milionów USD (chociaż jest to i tak o 11 milionów USD więcej niż Polacy otrzymali za swoje dwa kutry). Rosjanie mają więc problem, ponieważ ich przemysł wprost specjalizuje się w produkcji kutrów.

To właśnie przede wszystkim te jednostki są bowiem powszechnie zamawiane i wprowadzane do Wojennomorskowa Fłota. Wystarczy tylko wspomnieć kutry „patrolowo-antydywersyjne” projektu 21980 typu „Graczonok” o wyporności 139 ton, kutry desantowo-szturmowe projektu 02510 typu BK-16 o wyporności 20,5 ton, kutry desantowo – szturmowe projektu 03160 typu „Raptor” o wyporności 23 tony, kutry desantowe projektu 11770 typu „Sierna” o wyporności 105 ton, czy kutry desantowe projektu 21820 typu „Diugoń” o wyporności 280 ton.

Jak więc widać nie zawsze to co zamawia własna marynarka wojenna musi znajdować uznania w innych państwach. I ten balans pomiędzy swoimi potrzebami, a tym, co może być później sprzedane na eksport znaleziono we Francji, Niemczech i we Włoszech.

Źródło/fot.: https://www.defence24.pl/sily-zbrojne/kutry-dalej-w-modzie–sposob-na-uaktywnienie-polskich-stoczni

Zobacz podobne

Za nami pierwsza połowa sezonu letniego w Porcie Kołobrzeg

KM

GDOŚ: zebrano komplet materiałów do decyzji środowiskowej dla elektrowni jądrowej

AB

Rada Bezpieczeństwa odrzuciła wniosek Rosji o międzynarodowe śledztwo w sprawie eksplozji na gazociągach Nord Stream

BS

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie