Polski Portal Morski
Bez kategorii Środowisko

Warmińsko-mazurskie/ Wstrzymana wycinka trzcin w Bogaczewie koło Giżycka

Wody Polskie z powodów formalnych wstrzymały wycinkę dużego fragmentu trzcinowiska porastającego brzegi jeziora Niegocin. Miłośnicy Mazur alarmują, że trzcinowiska na Mazurach są regularnie niszczone, co przyczynia się do degradacji akwenów.

Prywatny inwestor w miejscowości Bogaczewo nad jeziorem Niegocin rozpoczął wycinanie trzcinowiska, by zbudować na jeziorze pomost. Miłośnicy Mazur zaalarmowali Wody Polskie, a te stwierdziły, że inwestor nie miał „zawartej umowy na użytkowanie gruntu”. Z tego powodu inwestor został wezwany do „niezwłocznego wstrzymania” wycinki.

„Inwestor posiada decyzje, pozwolenie wodnoprawne na szczególne korzystanie z wód tj. wycinkę roślinności z wód i brzegów jeziora oraz pozwolenie wodnoprawne na roboty w wodach wydaną przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Białymstoku. Ze względu na położenie nieruchomości na terenie Obszaru Chronionego Krajobrazu Krainy Wielkich Jezior Mazurskich, inwestor musi dokonać zgłoszenia prac do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Zgłoszenie zostało przyjęte przez RDOŚ w trybie milczącej zgody” – poinformowała w czwartek rzecznik Wód Polskich w Białymstoku Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz w przesłanym PAP komunikacie.

Rzecznik przyznała, że gdy inwestor podpisze umowę na użytkowanie gruntu, będzie legalnie mógł wyciąć trzcinowisko.

„Każde działania przy brzegach rzek i jezior, np. usuwanie trzcin, nasypywanie piasku w celu stworzenia dzikich plaż lub budowa pomostów, musi być każdorazowo uzgadniane z Wodami Polskimi. Zgodnie z art. 476 ustawy Prawo Wodne, kto bez wymaganej zgody wodnoprawnej albo z przekroczeniem warunków określonych w pozwoleniu wodnoprawnym korzysta z wód lub wykonuje urządzenia wodne albo inne czynności wymagające pozwolenia wodnoprawnego – podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny” – podała Giełażyn-Sasimowicz.

Miłośnicy Mazur alarmują, że zgody na niszczenie trzcinowisk są zbyt swobodnie wydawane, co przyczynia się do degradacji jezior. Podnoszą, że wiele działek jest sprzedawanych w czasie pandemii jako „działki nad jeziorami”, mimo że nie ma z nich dostępu do wody, a do trzcinowiska. Działki takie sprzedają nie tylko osoby prywatne, biura nieruchomości i samorządy. Często działki są niewielkie, ale mimo to cieszą się ogromnym zainteresowaniem nabywców. „Działki przez lata bezwartościowe dziś są w cenie” – przyznają miłośnicy Mazur. 

Źródło: PAP, fot: wikipedia

Zobacz podobne

Senat chce wezwać do rozliczenia odpowiedzialnych za katastrofę na Odrze

BS

Statek ZUT oczyszcza wody ze śmieci

KM

Światowy Dzień Ochrony Bałtyku

KM

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie