Polski Portal Morski
Aktualności

Bitwa o Gotland. W sztormie, surfing na wielkich falach

Przez Bałtyk przetacza się sztorm, a w tym sztormie dziewięć jachtów pędzi dosłownie na złamanie karku w kierunku mety, w Gdańsku. Prędkości jakie rozwijają są, jak na warunki morskie, olbrzymie. Wszystko to w porywach wiatru do 80 km/h i przy fali o wysokości przekraczającej 3 metry. Kto dotrze pierwszy? Z jaką przewagą? Czy obędzie się bez awarii? Na razie wszystko idzie, odpukać, znakomicie.

W czwartek 23 września, po godzinie 21.00, jak to pisaliśmy w poprzednim artykule, większość jachtów z Grupy Gotlandzkiej zeszła z kotwicy i wyruszyła na południe, wznawiając tym samym wyścig. Ta niełatwa decyzja, podejmowana przez każdego żeglarza indywidualnie sprawiła, że flota została podzielona. Siedmiu kapitanów zdecydowało się opuścić miejsce schronienia już wczoraj, dwoje pozostałych Aleksandra B. Emche na Kosia III oraz Adam Szeligowski na Wikingu, czekali na dalszą poprawę warunków i ruszyli w piątkowe przedpołudnie.

Przez Bałtyk przetacza się i nieznacznie słabnie sztorm o sile 8B (w porywach 10B) wiejący początkowo z kierunku południowo-zachodniego. W związku z zagrożeniem, jakie powodował, 9 jachtów, które pozostały w wyścigu, zgodnie z rekomendacją Biura Regat zdecydowało schronić się na kotwicowisku. W czwartek wieczorem, gdy sztorm zmienił kierunek na północno-wschodni, zawodnicy postanowili jednak ponowić żeglugę.


Pierwsze mile po wyjściu z kotwicowiska zawodnicy pokonywali w bezpośredniej bliskości Gotlandii i dzięki temu byli zasłonięci od fali i silniejszych podmuchów. Wkrótce jednak weszli w strefę wiatru znacznie mocniejszego i zaczęli też osiągać coraz większe prędkości. Na pierwsze miejsce szybko wyszła Bluesina pod Piotrem Falkiem, płynąc zawrotne 10 węzłów i szybciej. W przeliczeniu na kilometry, to „zaledwie” 18 km/h, jednak na wodzie jest to prędkość trudna do uzyskania na dłuższą metę. Można przypuszczać, że zjeżdżając z fali niektóre jachty osiągają chwilowe prędkości nawet rzędu 16-20 węzłów. To coś podobnego jak 200 km/h w samochodzie – w lesie pomiędzy drzewami!

Dwa jachty, Kosia III oraz Wiking, zdecydowały pozostać w schronieniu także na noc i dołączyły do regat w piątkowe przedpołudnie.

Jachtom na wodzie towarzyszą jachty osłonowe. Anioł Yachting żegluje z grupą na południe. Fast Forward czeka przy Gotlandii z dwoma pozostałymi jachtami.

Anioły pełnią specjalną rolę w przebiegu Bitwy o Gotland. Zapewniają dwukierunkową łączność między zawodnikami a Biurem Regat. Na ich pokładach są narzędzia do komunikacji satelitarnej, które pozwalają na wymianę informacji nawet na środku Bałtyku.  Kapitan Yachtingu, Łukasz Korab, przekazał nam około 0900  aktualne wieści: „Wiatr powoli, ale regularnie spada, a ciśnienie rośnie. Najgorzej było między 4 a 7 rano. Teraz jest fala z kierunku NW i wiatr 26-28w, sporadycznie porywy do 32w.” Uspokaja także wszystkich, którzy zauważyli, że jacht Dancing Queen zatrzymał się na wodzie „Jerzy płynie koło nas, tylko jego tracker przestał nadawać.  Sporo steruje ręcznie, oszczędzając prąd na jachcie”. Pozycję Dancing Queen co jakiś czas aktualizujemy ręcznie, na podstawie informacji przesyłanych przez Anioła.

Więcej o tym, jak wygląda „anielska robota” opowiada Martyna Sas, oficerka łącznościowa na pokładzie Anioła Isfuglen.

Co to znaczy być Bitewnym Aniołem? To wcale nie jest kolejny fajny rejs w załodze, ze sztormowym dreszczykiem. Choć kilkoro z nas tak na pewno myślało na początku. Być Bitewnym Aniołem, to odliczanie dnia każdym wywołaniem, to liczenie zawodników jak stada owiec. To gonitwa myśli za każdym razem, kiedy któryś z nich mówi ‘nie mam ładowania, wycofuję się’, czy ‘nie mam siły’. To trudne chwile gdy trzeba kogoś pożegnać, a płynąć z tymi, którzy Anioła potrzebują bardziej. Ale to też cała lawina niesamowicie pozytywnych emocji. Radości, dumy, szczęścia. Te chwile, kiedy słyszysz ‘ej, naprawiłem to!’, czy ‘dzień dobry, słyszę Was na 5, a w ogóle to zapraszam na obiad!’, które sprawiają, że czujesz te „anielskie” skrzydła i lewitujesz 5 metrów nad podkładem. To euforia, którą czujesz na wiadomość, że któryś z zawodników ukończył wyścig. Bo byłeś tam obok i choć nie należą Ci się honory zwycięzców, to jednak zwyciężyłeś, bezpiecznie odprowadzając kolegów do celu.

Pierwsze jachty zaczną spływać do Mariny Przełom już dzisiaj wieczorem.

Pozycje wszystkich jachtów można śledzić online za pomocą trackingu Yellow Brick. https://yb.tl/gotland2021

Źródło: gdansk.pl fot.: https://www.svenskaturistforeningen.se/engagemang/lokalavdelningar/stf-gotland/bra-att-veta/

Zobacz podobne

6 mln ton ropy z Morza Północnego. Orlen zabezpieczył kolejne dostawy ropy

KM

Nowe bezpośrednie połączenie żeglugowe z Gdyni do Chin

KM

Dyrektywa z Brukseli, rybacy w nerwach

JJ

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie