Polski Portal Morski
Aktualności Środowisko

Bałtyk stanie się przystanią dla energetyki wiatrowej. Orlen szykuje inwestycje w offshore

Już tylko dwa lata dzielą nas od początku budowy pierwszej, morskiej farmy wiatrowej na Bałtyku. To w ramach projektu Baltic Power, realizowanego przez Grupę Orlen we współpracy z kanadyjską spółką Northland Power. Dzięki niemu powstanie morska farma wiatrowa o mocy do 1,2 gigawata. Inwestycja nie tylko dostarczy dodatkową, zieloną energię, ale pozwoli też koncernowi na zmniejszenie emisji CO2, do czego PKN Orlen zobowiązał się w strategii do 2030 roku.

– „Jako że w Polsce pojawia się coraz więcej planów budowy morskich farm wiatrowych, to już wkrótce Morze Bałtyckie może się okazać prawdziwą przystanią dla energetyki offshore, tym bardziej, że – jak mówi prezes Baltic Power Jarosław Broda – Bałtyk ma pod tym względem duży potencjał.”

W ostatnich latach trwały przygotowania do realizacji inwestycji, które weszły właśnie w decydującą fazę. Jak informował kilka dni temu prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, w ciągu najbliższych sześciu miesięcy mają zostać podpisane umowy z wykonawcami i dostawcami tak, by budowa mogła rozpocząć się w 2024 roku. 

Morska farma wiatrowa Baltic Power ma powstać w odległości około 22 kilometrów od brzegu Bałtyku na wysokości Łeby i Choczewa. Stanie tam ponad 70 turbin wiatrowych o minimalnej mocy 1,2 gigawata. Budowa ma potrwać dwa lata.

– „Pierwsza energia z farmy ma popłynąć już w 2026 roku. To będą 4 terawatogodziny energii, które uzupełnią portfel energetyczny Orlenu i, siłą rzeczy, zmniejszą naszą emisyjność” – mówi prezes Baltic Power Jarosław Broda.

Inwestycja jest realizowana we współpracy z Northland Power, jednym z największych światowych koncernów, budujących farmy wiatrowe.

Baltic Power nabiera tempa

Koszt budowy farmy Baltic Power jest szacowany na około 14 miliardów złotych. Przygotowanie tak dużej inwestycji wymaga czasu, ale, jak zastrzega Jarosław Broda, w tej sprawie dużo już zostało zrobione.

– „W tej chwili kończymy badania geologiczne. Obecnie na morzu pracują statki, które wiercą prawie 100 otworów o głębokości ponad 70 metrów po to, by zbadać miejsca ustawienia naszych turbin wiatrowych. Wreszcie, w pierwszej połowie tego roku uzyskaliśmy zgodę prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na kontrakt różnicowy – mamy więc zagwarantowane przychody dla naszej farmy wiatrowej” – wskazuje Jarosław Broda. Zwraca przy tym uwagę, że przy tym kontrakcie różnicowym cena energii pochodzącej z farmy może być sporo niższa niż średnia cena energii na polskim rynku.

– „Dzięki temu nie tylko „zazielenimy” nasz miks energetyczny i zmniejszymy emisję, ale też przyczynimy się do tego, że ceny energii w Polsce i energii, z której korzysta Orlen, będą niższe” – dodaje.

Bałtyk ma potencjał

Budowa farm wiatrowych na lądzie nieraz budzi dużo emocji wśród okolicznych mieszkańców, którzy obawiają się o wpływ wiatraków na ich otoczenie. Jeśli chodzi o Baltic Power, to farma, choć zlokalizowana niedaleko brzegu, nie będzie psuła turystom nadmorskiego krajobrazu, bo będzie po prostu niewidoczna.

– „Jeśli przyjedziemy na plażę w okolice Łeby, Choczewa czy Gdańska, i będziemy patrzeć na północ, to nic nie zobaczymy. Nasza farma będzie zlokalizowana powyżej 20 kilometrów od wybrzeża i z pewnością nie będzie jej widać” – mówi prezes Baltic Power.

Jak się zresztą okazuje, Bałtyk jest morzem, które sprzyja rozwojowi energetyki wiatrowej. Jak wskazuje Jarosław Broda, pod niektórymi względami Morze Bałtyckie przewyższa Morze Północne.Wiatr napędza transformację PKN Orlen. Koncern planuje duże inwestycje w energetykę odnawialną

– „Oczywiście na Bałtyku wieje mniej, ale za to stabilniej. Dzięki temu parametry, które mogą osiągać nasze farmy, nie muszą być gorsze niż na Morzu Północnym. Po drugie, na Bałtyku nie ma tak wysokich fal. Dzięki temu okna czasowe na prowadzenie budowy będą dłuższe. Jest kilka elementów, które pokazują, że Bałtyk ma perspektywy” – zaznacza Jarosław Broda. Jak dodaje, docelowy, całkowity potencjał całego Morza Bałtyckiego w kwestii offshore jest oceniany nawet na 80 gigawatów mocy zainstalowanej w farmach wiatrowych.

– „To prawie dwa razy więcej, niż całkowita moc zainstalowana w polskiej energetyce” – zwraca uwagę.

Orlen wiąże przyszłość z energetyką offshore

Budowa farmy w pobliżu Łeby to dopiero początek inwestycji Orlenu w morską energetykę wiatrową. Jarosław Broda podkreśla, że koncern wiąże z tym segmentem duże nadzieje i już szykuje się do realizacji kolejnych projektów.

– „Mamy ogłoszone rozporządzenie o tym, w jaki sposób będą przyznawane kolejne koncesje na offshore. (…) Naszą ambicją, o której zresztą mówił kilkukrotnie prezes Daniel Obajtek, jest zagospodarowanie jak największej liczby tych koncesji. W sumie będzie ich 11, a ich szacunkowa moc to 5-7 gigawatów” – deklaruje Jarosław Broda.

W rozwijaniu kolejnych projektów offshore ma pomóc Orlenowi współpraca ze spółką GE Renewable Energy, jednym z większych producentów turbin wiatrowych na świecie. Umowę w tej sprawie podpisano w sierpniu tego roku. Jak wskazuje Jarosław Broda, wstępne ustalenia mówią o tym, że Orlen będzie korzystał z produkowanych przez firmę turbin, a GE Renewable Energy otworzy w Polsce fabrykę jednego z komponentów. Jak wyjaśnia Jarosław Broda, Orlen z jednej strony chce sobie w tej sposób zapewnić stały, pewny dostęp do najwyższej klasy turbin wiatrowych, a z drugiej – sprawić, by rozwój energetyki offshore pozytywnie wpływał na polską gospodarkę poprzez ściąganie do naszego kraju technologii związanych z tą gałęzią przemysłu.Osiągnęliśmy zakładany cel OZE na 2020 r. Minister klimatu: rozwój tego sektora idzie w dobrym kierunku

Zdaniem Jarosława Brody morska energetyka wiatrowa ma w Polsce duży potencjał rozwojowy, a w ciągu nadchodzących kilkunastu lat jej udział w miksie energetycznym będzie się stale zwiększał.

– „Myślę, że już w perspektywie 2030 roku będziemy mieli około 6 gigawatów mocy zainstalowanej w farmach wiatrowych. W tej chwili mamy ponad 35 gigawatów mocy zainstalowanej w całym systemie, więc te 6 gigawatów to będzie już ilość widoczna. W kolejnych kilku latach, najdalej do 2035 roku dodamy kolejne 5-7 gigawatów. Już wtedy będzie to więc istotna część polskiego miksu energetycznego. I choć to trochę dalsza perspektywa, to w kontekście skali inwestycji taki rozwój offshore, jeśli nastąpi, byłby naprawdę szybki” – podsumowuje Jarosław Broda.

Źródło: Polskie Radio 24 fot.: Shutterstock

Zobacz podobne

Gazociąg Polska-Litwa coraz bliżej zakończenia

KM

Nie jesteśmy w NATO na gapę

PL

Morska Jednostka Rakietowa na wschodniej flance

BS

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie