Zaraz po rozpoczęciu wojny Rosji z Ukrainą masowiec Kaszuby został zawrócony z drogi do Murmańska.
Statki PŻM przestały też pływać do Petersburga i Ust-Ługi skąd woziły do Ameryki Południowej nawozy. Podobnie postąpili też armatorzy z innych krajów.
Transporty kontenerów nie docierają do Rosji, nie pływają też tam statki wycieczkowe.
Szacuje się że liczba zawinięć do rosyjskich portów spadła o 40 procent. Trzeba też dodać, że gestorzy ładunków pytają armatorów czy na statkach, którym zlecają przewóz towarów są rosyjscy marynarze. Jeżeli są – armator traci ładunek.
Takie warunki w umowie zawarł jeden z największych amerykańskich maklerów zbożowych.
Źródło: Radio Szczecin Fot.: Wikipedia