Ostatni „Mamut” zginął w Szczecinie całkiem niedawno, bo w roku 2006.Mowa oczywiście o pogłębiarce parowej „Mamut”, która po bezskutecznej walce miłośników historii i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie została w 2006 roku pocięta na złom.
„Mamut” był jedyną zachowaną pogłębiarką, użytkowaną od początku tworzenia się polskiej gospodarki morskiej po odzyskaniu niepodległości. Jej wielkim atutem były zachowane w dobrym stanie urządzenia o napędzie parowym.
W 2004 r pogłębiarka „Mamut” należąca do Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych Dragmor została wpisana na listę zabytków. Był to jedyny sposób,- jak wtedy myślano, aby uchronić ten unikatowy obiekt przed pocięciem na złom . Spółka Dragmor chciała sprzedać pogłębiarkę. Przejęciem obiektu było zainteresowane Muzeum Narodowe w Szczecinie. Miał to być pierwszy eksponat projektowanego Muzeum Morskiego, które ma powstać na Łasztowni. Muzeum nie było jednak w stanie znaleźć funduszy na przejęcie statku. Pogłębiarka „Mamut” została wybudowana w 1914 roku w Holandii, statek pracował przy budowie portu w Gdynii w okresie międzywojennym, ma kadłub nitowany i maszynę parową z lat 50.
Niestety w przypadku szczecińskiego „Mamuta” ochrona konserwatorska okazała się nieskuteczna, a była to prawdopodobnie jedyna w naszym kraju zachowana jednostka taboru technicznego zbudowana przed drugą wojną światową i jedna z nielicznych na świecie tego typu jednostek, z których większość przepadła w odmętach historii.
Jednostka objęta ochroną konserwatorską, zamiast do morskiego skansenu, trafiła do… hutniczego pieca.Historia szczecińskiego „Mamuta”Pogłębiarka ssąco – refulacyjna „Mamut” powstała w holenderskiej stoczni Koninklijke Nederlandsche Grofsmederij w Leiden w roku 1914.Była to konstrukcja nitowana na tzw. „zakładkę” i częściowo spawana.Jednostka miała 48,5 m długości, 8,4 m szerokości i 18,5 m wysokości. Moc głównej maszyny parowej wynosiła 600 KM.W chwili budowy jednostka otrzymała nazwę „Cruachan”.
W roku 1928 pogłębiarkę od brytyjskiej firmy James Dredging Tonage & Transport odkupiło polskie Ministerstwo Robót Publicznych. W tym czasie zmieniono nazwę pogłębiarki z „Cruachan” na „Mamut”. Jednostka miała obsługiwać port w Tczewie i ułatwiać żeglugę na Wiśle, ale do 1930 roku nie była eksploatowana. W roku 1930 „Mamuta” przekazano do Urzędu Morskiego w Gdyni do obsługi portów Półwyspu Helskiego oraz portu w Gdańsku.W 1939 roku pogłębiarkę przejęło niemieckie przedsiębiorstwo Marinenhafenneubauamt Gotenhafen, jednostkę przeholowano do Niemiec, a jej nazwa została zmieniona na „Pasewark”.
Po wojnie Polska Misja Wojskowa odnalazła pogłębiarkę w Lubece. W 1947 roku sprowadzono jednostkę do Polski, a na kadłubie ponownie pojawiła się przedwojenna nazwa „Mamut”. Pogłębiarkę włączono do floty jednostek Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych (PRCiP) w Gdańsku, gdzie pracowała przez 27 lat, aż do roku 1974.W tym czasie pogłębiarka była modernizowana i kilkukrotnie remontowana. Między innymi zamieniono sposób opalania kotłów z węgla na mazut. Całkowicie zmieniono także nadbudówkę jednostki. „Mamut” pracował między innymi w porcie w Świnoujściu oraz przy budowie Portu Północnego w Gdańsku.W roku 1974 pogłębiarkę przekazano do przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych w Szczecinie, gdzie wykorzystywana była do pogłębiania Odry oraz do prac w akwenach portowych.
Jednostka pracowała także przy pogłębianiu toru wodnego łączącego Świnoujście ze Szczecinem.„Mamut” grzeje, czyli kotłownia na pogłębiarceZe względów ekonomicznych PRCiP zdecydowało się na wycofanie jednostki z eksploatacji i od tego czasu „Mamut” stał się pływającą kotłownią – jak to określono, stanowił „bazę grzewczą przedsiębiorstwa”. Wcześniej zdemontowano część wyposażenia pogłębiarskiego.W 1997 roku oryginalną maszynę parową przekazano do Muzeum Narodowego w Szczecinie.Aby przystosować jednostkę do nowej funkcji, na wniosek Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie zwiększono o 4 metry wysokość kominów i zmodernizowano układ zasilający kotły w paliwo. Jako kotłownia pogłębiarka funkcjonowała do roku 2002.Później nie była eksploatowana, ale nadal cumowała w Basenie Cichym w bazie taboru pływającego szczecińskiego Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych.
Na śmietnik historii w majestacie prawa22 grudnia 2003 roku pogłębiarka ssąco – refulacyjna „Mamut” została wpisana do rejestru zabytków województwa zachodniopomorskiego. Kilkanaście dni później, 14 stycznia 2004 roku, Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych „Dragmor” poinformowało Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie, że w dniu 18 grudnia 2003 roku sprzedało historyczną pogłębiarkę firmie zajmującej się odzyskiwaniem surowców wtórnych.Stało się to więc cztery dni przed przed wpisaniem „Mamuta” do rejestru zabytków województwa zachodniopomorskiego. Pojawiły się podejrzenia, że umowę sprzedaży pogłębiarki sporządzono z datą wsteczną, jednak nigdy nie udało się tego udowodnić.
W 2004 roku pojawiła się kolejna szansa na uratowanie „Mamuta”, ponieważ pogłębiarka została przejęta przez komornika w związku ze sporem prawnym, który pojawił się między firmą „Dragmor” i nowym właścicielem jednostki. „Mamut” wrócił pod nadzór „Dragmoru” jako wierzyciela.29 grudnia 2005 roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego uchylił decyzję Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wpisaniu pogłębiarki do rejestru zabytków województwa zachodniopomorskiego i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.Niecały miesiąc później, 20 stycznia 2006 roku, Zachodniopomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków rozpoczął postępowanie zmierzające do ponownego wpisania „Mamuta” do rejestru zabytków.Kiedy na przełomie stycznia i lutego 2006 roku pracownicy służb konserwatorskich chcieli wraz z biegłym sądowym obejrzeć pogłębiarkę, nie zostali wpuszczeni na jednostkę przez nowego właściciela.Druga próba, podjęta tym razem w asyście policji, również zakończyła się niepowodzeniem.
Nowy właściciel posługiwał się prawdopodobnie sfałszowanym dokumentem, poświadczającym wykreślenie pogłębiarki z rejestru zabytków.Wojewódzki Konserwator Zabytków złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na posługiwaniu się fałszywymi dokumentami.Tymczasem pogłębiarkę przeholowano w inne miejsce. W kwietniu 2006 roku wizja lokalna służb konserwatorskich wykazała, że pogłębiarka została prawie całkowicie pocięta, pozostały jedynie fragmenty kadłuba.W tej sytuacji Zachodniopomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków zawiadomił prokuraturę o przestępstwie, polegającym na zniszczeniu obiektu, wobec którego prowadzone jest postępowanie o wpisanie do rejestru zabytków.
W czerwcu 2006 roku Zachodniopomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków wydał decyzję o umorzeniu postępowania wpisania „Mamuta” do rejestru zabytków z powodu praktycznie całkowitej degradacji obiektu. Z pogłębiarki zostały już tylko pocięte i spalone palnikami fragmenty stali.Prokuratura umorzyła postępowania zarówno w sprawie fałszowania dokumentów jak i zniszczenia obiektu zabytkowego, nie dopatrując się w żadnym z przypadków znamion czynu zabronionego.Szczecińskie zabytki techniki morskiej nie mają szczęściaSzkoda, że mimo planowanego przejęcia „Mamuta” przez Muzeum Narodowe w Szczecinie nie znalazły się instytucje, które pomogłyby uratować zabytkową pogłębiarkę przed zezłomowaniem.Podobno będący w trudnej sytuacji finansowej „Dragmor” był skłonny sprzedać „Mamuta” za 50 tys zł.W sfinansowaniu zakupu nie pomógł ani ówczesny prezydent Szczecina Marian Jurczyk, ani marszałek województwa zachodniopomorskiego, Zygmunt Meyer.Wygląda na to, że Szczecin nie ma szczęścia do morskich zabytków.
Eksploatowany przez wiele lat w barwach Polskiej Żeglugi Morskiej parowiec „Sołdek”, którego portem macierzystym był Szczecin, jest dziś statkiem-muzeum w Gdańsku, bo po wycofaniu z eksploatacji w Szczecinie nie znaleziono dla niego miejsca. Zbudowane przed wojną w Szczecinie holowniki „Stettin” i „Wal” możemy oglądać w Niemczech, a „Mamut” – jedyna w Polsce i jedna z nielicznych na świecie pogłębiarek parowych – trafiła na złom. Zapewne jest jeszcze kilka ciekawych obiektów, które mogłyby stanowić eksponaty szczecińskiego muzeum morskiego, ale czy uda się je uchronić przed degradacją?
źródło Infomare / fot.Kazimierz Koźlik