Mało mówi się o tym, że w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie woda jest zarówno wojskowym celem, jak i bronią – pisze w dziennik „Welt”. Na infrastrukturze wodnej skupiają się w dużej mierze rosyjskie ataki lotnicze, skuteczną taktyką okazało się też odcięcie lokalnych dostaw wody, co rosyjscy najeźdźcy zrobili w Mariupolu – dodaje.
Celem rosyjskich nalotów jest przede wszystkim infrastruktura wodna; siły rosyjskie zniszczyły wodociągi, oczyszczalnie ścieków i stacje pomp – twierdzi cytowany przez gazetę pracownik holenderskiego ośrodka analitycznego Instytut Clingendael Tobias von Lossow.
„Po trzech miesiącach (wojny) jesteśmy świadkami katastrofy humanitarnej i drenażu miast (ukraińskich), takich jak Mariupol czy nawet Mikołajów, który jest pozbawiony wody od ponad miesiąca – mówi von Lossow. – Sytuacja jest szczególnie niepokojąca w (…) obszarach na wschodzie i południu.”
Ataki na cywilną infrastrukturę wodną naruszają konwencje międzynarodowe, jednak w ostatniej dekadzie ta taktyka stawała się coraz bardziej powszechna, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, i Rosja również rutynowo się do niej ucieka – mówi profesor studiów nad pokojem i konfliktami oraz przewodniczący UNESCO ds. międzynarodowej współpracy w dziedzinie wody Ashok Swain.
„Jako bliski sojusznik reżimu w Damaszku, Rosja przyczyniła się do militarnej instrumentalizacji wody w Syrii, na przykład poprzez atakowanie stacji pomp – mówi von Lossow. – Syryjski reżim i niektóre siły opozycyjne, a także podmioty zewnętrzne, w pewnym stopniu ustandaryzowały (takie postępowanie). Podobne przypadki miały później miejsce w Jemenie i Libii.”
Taktyka ta jest stosowana nie tylko ze względu na jej natychmiastowy efekt, ale także w celu zdemoralizowania ludności – wyjaśnia ekspert ds. bezpieczeństwa wodnego i dyrektor generalny ośrodka analitycznego Geneva Water Hub Mark Zeitoun. Zakłócenia w dostępie do wody lub zanieczyszczenia spowodowane ostrzałem infrastruktury, np. zakładów chemicznych, mogą również powodować długotrwałe szkody dla gospodarki danego kraju.
Wykorzystanie wody jako broni jest szczególnie skuteczne, gdy jest jej mało lub gdy kraj – tak jak uważana za spichlerz Europy Ukraina – jest w dużym stopniu uzależniony od rolnictwa i irygacji. Według współzałożyciela globalnego ośrodka analitycznego Pacific Institute Petera Gleicka, w związku ze zmianami klimatycznymi zasoby wody w niektórych regionach jeszcze się skurczą i woda będzie odgrywać coraz bardziej kluczową rolę w konfliktach.
Tekst opublikowany w piątek przez portal tygodnika „Welt” wcześniej pojawił się na portalu Politico.
źródło pap, fot. gov.pl