Finał dwumiesięcznego rejsu na szczecińskiej Łasztowni. Miejski jacht „Dar Szczecina” wrócił z podróży na Islandię.
– Były piękne widoki na rejsie. – Niesamowita przygoda. – Jakby była wyprawa dookoła świata, to bym się raczej zgłosiła – mówią młodzi żeglarze.
– „Dar Szczecina” nie jest zbudowany na pływanie tylko do Sassnitz i z powrotem. Trzeba wrócić do tego, co było kiedyś jego ideą, czyli pływanie oceaniczne, dalekie, wyprawowe – mówi Wojciech Kaczor, kapitan „Daru Szczecina”.
– Cel rejsu: jak najwięcej opływać. Żeby nasi szczecińscy młodzi żeglarze dostali nowe szlify na otwartym morzu, na ocenianie, bo to są też fajne warunki – mówi Krzysztof Łobodziec, dyrektor Centrum Żeglarskiego.
W czterech etapach wzięło udział w sumie 40 młodych żeglarzy, którzy przepłynęli 3600 mil morskich.
Źródło: Radio Szczecin Fot.: Miasto Szczecin