Węgiel, który importujemy, jest w pełni certyfikowany – powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda. Dodał, że certyfikaty będą przekazywane samorządom.
W czwartek odbyło się w Sejmie drugie czytanie pilnego rządowego projektu ustawy o zakupie preferencyjnym paliwa stałego przez gospodarstwa domowe. Zgodnie z projektem samorządy będą mogły kupić węgiel od importerów za maksymalnie 1,5 tys. zł za tonę i sprzedawać go mieszkańcom po nie więcej niż 2 tys. zł za tonę.
„3 mln ton węgła z polskich kopalni trafiło już do gospodarstw domowych. Do końca roku trafi kolejny milion. Do końca sezonu będzie to około 5 mln ton węgla. Przy zapotrzebowaniu, jakie szacujemy dla gospodarstw domowych na około 8 mln ton, to szacujemy, że około 50 proc. potrzebnego węgla trafiło już do gospodarstw domowych” – poinformował w czwartek w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda.
„Nie straszcie Polaków, że tego węgla nie ma” – zwrócił się polityk do posłów opozycji, którzy pytali o certyfikaty jakości dla importowanego węgla.
„Węgiel, który importujemy, jest w pełni certyfikowany. Nikt za ten węgiel nie zapłaci, jeśli on nie przejdzie certyfikacji w kraju. To jest węgiel, który sprowadzamy przez pośredników światowych, którzy zaopatrują nie tylko Polskę, ale też inne kraje Europy. Nie opowiadajcie bzdur, że ten węgiel się nie pali” – odpowiedział wiceminister.
Rabenda dodał, że certyfikaty będą przekazywane samorządom. „To jest poprawka, która została wprowadzona przez samorządy” – zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że węgiel sprzedawany jest zarówno podmiotom prywatnym jak i samorządom, „bo to samorządy podjęły tę dyskusję, czy to one mogą dystrybuować węgiel do gospodarstw domowych. To był pomysł, który powstał w głowach samorządowców, a nie w gabinetach ministerialnych”.
„Tą ustawą wprowadziliśmy szereg ułatwień i udogodnień, by to samorządy w większej swobodzie i w większej ilości mogły zaangażować się w ten proces. Samorządy mogą się włączyć w ten proces dystrybucji, ale nie muszą” – zaznaczył Rabenda.
Wiceszef MAP dodał, że rząd przewidział udział podmiotów prywatnych w tej dystrybucji.
„One mogą działać w porozumieniu w samorządem, ale też mogą działać bezpośrednio, jeśli samorząd nie będzie chciał współpracować. Będzie mógł się zgłosić taki pośrednik i brać udział w dystrybucji na specjalnych warunkach” – wyjaśnił Karol Rabenda.
Wiceminister poinformował również, że złożona deklaracja śmieciowa będzie wyznacznikiem tego, komu będzie przysługiwał dodatek węglowy w niejednoznacznych sytuacjach, oraz że zniesiono obowiązek zgłaszanie się samorządów jako płatników akcyzy, jeśli chodzi o dystrybucję węgla.
Źródło: PAP Fot.: Shutterstock