Erozja zbocza bardzo szybko postępuje. Olbrzymie kawałki gliny można znaleźć pod klifem.
Właściwie każda niezbyt ostra zima dość brutalnie obchodzi się z orłowskim klifem. To naturalny proces. I wcale nie tak powolny, jak się niektórym wydaje. Budowa geologiczna ścian klifu, które w dużej mierze są gliniaste, sprawia, że charakteryzują się one małą przepuszczalnością wód opadowych.
Zdaniem Sławomira Kitowskiego z Towarzystwa Przyjaciół Orłowa klif obrywa się więcej niż jeden metr rocznie.
„W tym tempie stracimy klif z oczu bardzo szybko, w ciągu kilku lat. Trzeba bowiem pamiętać, że jego gliniasta struktura im głębiej sięgniemy, tym bardziej będzie zmieszana się z piaskiem, a to oznacza, że klif będzie znikał jeszcze szybciej niż obecnie” – napisał Sławomir Kitowski. – „W tej chwili, w ciągu kilku miesięcy tracimy ok. 2 m, do końca roku to może być nawet 4-5 m, jeśli nastąpią sztormy i sprzyjające abrazji warunki”.
Ostatnie zabezpieczenie to to sprzed kilkunastu lat. Wtedy Urząd Morski zbudował przy brzegu w kierunku klifu trzy progi, każdy o długości 60 m. Progi to warstwa geowłókniny, tłucznia, nakryta grubymi kamieniami – by sztorm nie rozmywał progu. Prostopadle do brzegu powstały dwie ostrogi usypane z dużych kamieni, które miały za zadanie osłonić przystań rybacką.
Jak zaznaczyło w swoim komunikacie Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej (MGMiŻŚ), fragment klifu, który osunął się na plażę w Gdyni leży w granicach rezerwatu przyrody Kępa Redłowska. W związku z tym dla zachowania naturalnych procesów brzegowych na tym terenie nie prowadzi się działań ochrony brzegu. (…) Zakaz ingerencji dotyczy strefy przybrzeżnej morza wzdłuż rezerwatu w pasie o szerokości 500 m.
źródło media, https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Olbrzymie-odlamki-klifu-na-plazy-w-Orlowie-Klif-znow-sie-osuwa-n176486.html
/ fot. Miasto Gdynia