Polski Portal Morski
Aktualności Extra Historia

Szkuner-Kapitan-Borchardt

Trójmasztowy szkuner Kapitan Borchardt jest najstarszym z dużych jachtów podnoszących polską banderę, choć jednocześnie jego dzieje pod biało-czerwoną, to zaledwie kilka chwil w ponad stuletniej historii jednostki.

Każdy żaglowiec ma swoją historię. Historia Kapitana Borchardta jest wśród polskich jednostek historią najdłuższą, jednak pod biało czerwoną banderą ta historia jest dość krótka. W tym roku mija 12 lat od chwili, kiedy grupa żeglarzy – zapaleńców „wymyśliła” sobie,  w trakcie rejsu na Pogorii, nowy żaglowiec pod polską banderą. Te 12 lat przemknęło bardzo szybko.

Statek znalazł swoje miejsce w szeregu polskich żaglowców, pozyskał grono  przyjaciół, załogantów wracających na rejsy żaglowca. Kapitan Borchardt mimo swoich 105 lat jest w świetnej kondycji technicznej, cieszy oko swoim wyglądem i oferuje uczestnikom bezpieczeństwo, wysoki standard życia na morzu oraz wspaniałą atmosferę na pokładzie.

Zwyczajny żaglowy kabotażowiec

Dzisiejszy Kapitan Borchardt zbudowany został w stoczni J. J. Pattje und Zoon w holenderskiej, leżącej nad kanałem Winschoterdiep, w miejscowości Waterhuizen. Stępkę położono 13 lipca 1917, jednostkę przekazano odbiorcy 12 kwietnia roku następnego. Stalowy szkuner, konstruowany pod stoczniowym numerem 113, przeznaczony do żeglugi kabotażowej i handlu z portami brytyjskimi nosił nazwę Nora. Sama stocznia, działająca obecnie pod nazwą Pattje Waterhuizen B.V., położona jest na kanałowej wyspie. Dziś Waterhuizen, aczkolwiek ma odrębność administracyjną, jest w istocie przedmieściem Groningen. Warto zaznaczyć, że wymienione miasto leży o około 40  km żeglugi kanałem Reitdiep od sztucznego jeziora Lauwersmeer (w czasie, gdy powstała Nora była to zatoka Morza Wattowego, od którego odcięto ją groblą wyposażoną w system przepustów w 1969 r.).
Nie ma więc wiele przesady w stwierdzeniu, że Borchardt powstał na śródlądziu, aczkolwiek w Holandii ma to nieco inne znaczenie. Ponieważ kiedy statek przekazano właścicielowi (Gustaaf Adolf van Veen ze Scheveningen), trwała jeszcze Wielka Wojna, nosił on na burtach białe znaki neutralności, na które składała się nazwa własna oraz określenie przynależności do państwa nie będącego stroną wojującą (Holland). Van Veen początkowo zarejestrował szkuner w Scheveningen (nadmorska miejscowość przylegająca od północy do Hagi). Z dokumentów wynika, że był to jedyny statek należący do tej osoby, nie można więc wykluczyć, że zakup szkunera miał charakter inwestycyjny, a właściciel liczył na szybki zysk po zakończeniu wojny. Wskazuje na to fakt, że już listopadzie 1918 r. operatorem jednostki stała się spółka N.V. Zeevaart-Maatschappij Albatros z Rotterdamu. Epizod ten nie trwał jednak długo, gdyż w lipcu 1919 r. właścicielem jednostki została spółka R. Kramer i J. H. Kruize
z Groningen, a odpowiedzialność za eksploatację przejęła spółka N. V. Zeevaart Maatschappij Groningen. Był to podmiot zarządzający ośmioma własnymi niewielkimi statkami (zarówno żaglowymi, jak i o napędzie mechanicznym) oraz 10 powierzonymi. Co ciekawe, w tej drugiej grupie, prócz interesującego nas szkunera Harlingen (taką nazwę otrzymała bowiem Nora), będącego współwłasnością dwóch osób fizycznych, znajdowały się kolejne trzy statki należące do R. Kramera. Portem macierzystym statku było Delfzijl nad estuarium Ems.
Nie zakończyło to jednak serii zmian właścicieli i armatorów. W maju 1923 r. statek, po bankructwie właściciela, kupił Jurien Swiers, z czym związana była zmiana portu rejestracji na Groningen. Eksploatacja jednostki nie spełniła chyba jednak oczekiwań nabywcy, gdyż już we wrześniu trafiła ona w ręce Hanseatische Schleppschiffahrt Gustav Dettweiler
z Bremy. Przemianowano ją wówczas na Möwe. Mimo szumnej nazwy nabywca był jedynie pośrednikiem, który już 4 dni później odsprzedał żaglowiec armatorowi Knopf & Lehmann z Lubeki. Po kolejnych kilku miesiącach statek trafił do firmy Dr. Petrus Visher z Westrhauderfehn (nad rzeką Ems). Nosił wówczas nazwę Vadder Gerit. Nowy właściciel podszedł do eksploatacji jednostki poważnie, gdyż poddał ją remontowi i modernizacji. Prócz przeglądu kadłuba na statku zainstalowano dwusuwowy, dwucylindrowy silnik średnioprężny firmy Hanseatische Bergedorf (działała w latach 1916-1966). W dostępnych materiałach można znaleźć informacje, że jego moc wynosiła 100 KM.

źródło http://www.zbiam.pl / fot. Polski Związek Żeglarski

Zobacz podobne

240 dostawa LNG do gazoportu w Świnoujściu

AB

PGNiG z nagrodą w konkursie „The Best Annual Report”

KM

XXI Regaty Unity Line. Żeglarskie zmagania na Bałtyku już w sierpniu!

AB

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie