Skoro drogą morską można przewozić ropę i gaz, to dlaczego nie energię elektryczną? Na ten pomysł wpadli Japończycy i od razu zaczęli wprowadzać go w życie. Japoński start-up PowerX rozpoczął właśnie prace nad nowym typem statku, „akumulatorowce” mają transportować energię z pełnomorskich farm wiatrowych tam, gdzie kładzenie kabli przesyłowych jest trudne lub zbyt drogie.
„Budowa statku nazwanego Power Ark 100 ruszyła w połowie ubiegłego roku. Jednostka ma być długa na sto metrów, a w projekcie zdecydowano się wykorzystać rozwiązania znane z kontenerowców, co ma pozwolić na proste i efektywne rozmieszczenie akumulatorów. Na pokładzie ma znaleźć się 96 akumulatorów litowo-żelazowo-fosforowych o łącznej pojemności 241 MWh.
Dostawa do Jokohamy
Głównym wyzwaniem w pracach projektowych było stworzenie odpowiedniego systemu bezpieczeństwa, monitorującego baterie i skutecznie gaszącego ewentualne pożary. Względy bezpieczeństwa były też istotne ze względu na wybór LNG jako paliwa. Jednostka ma być gotowa w przyszłym roku.
Jak czytamy, „akumulatorowce” mają transportować energię z pełnomorskich farm wiatrowych tam, gdzie kładzenie kabli przesyłowych jest trudne lub zbyt drogie.
I tego właśnie dotyczy list intencyjny podpisany przez PowerX z władzami miejskimi Jokohamy i operatorem energetycznym TEPCO Power Grid. Jednostka ma pobierać prąd od farm wiatrowych, a następnie płynąć do Jokohamy, gdzie będzie podłączana do miejscowej sieci energetycznej.
Japoński start-up PowerX nawiązał współpracę z Imabari Shipbuilding. Koncern stoczniowy zdecydował się zaangażować w prace nad statkiem i wyłożyć na ten cel miliard jenów (25,6 mln zł).
„Ostatni dzwonek”
Pomysły PowerX wzbudziły żywe zainteresowanie japońskich armatorów i przemysłu stoczniowego.
„Japonia, niegdyś światowy lider przemysłu stoczniowego, od lat traci udział w rynku na rzecz chińskich i południowokoreańskich rywali. Nie pomagają ani konsolidacja, ani budowa jednostek specjalistycznych. Według ostatniego raportu Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) poświęconego transportowi morskiemu w 2022 r. aż 46,6 proc. nowych statków powstało w Chinach, 29,2 proc. w Korei Południowe, a 17,2 proc. w Japonii. Jeszcze w połowie poprzedniej dekady co trzecia nowa jednostka była budowana w japońskich stoczniach” – czytamy.
Prezes linii żeglugowych NYK Line Hitoshi Nagasawa w rozmowie z magazynem Nikkei Asia mówi wręcz o „ostatnim dzwonku”. Jego zdaniem „akumulatorowce” to szansa, by japońskie stocznie odzyskały inicjatywę i powróciły w wielkim stylu.
źródło: polskieradio24.pl