Branża offshore to recepta nowego zarządu szczecińskiej stoczni Wulkan na wyjście z kryzysu finansowego.
Spółka, na przestrzeni ostatnich ośmiu lat, poniosła ponad 100 milionów strat – wynika z przeprowadzonego audytu.
Trudna sytuacja finansowa już dzisiaj rzutuje na funkcjonowanie spółki. Patrząc w przyszłość rysują nam się dwa kierunki – mówi nowy prezes zarządu Stoczni Szczecińskiej „Wulkan” Radosław Kowalczyk. – Pierwszy, tradycyjny, oparty o produkcję konstrukcji stoczniowych. Drugi kierunek, prężnie rozwijający się w Europie, rynek offshore. W głównej mierze morskich elektrowni wiatrowych, ale też wszystkiego, co jest związane z tym rynkiem. Chcemy otworzyć możliwości współpracy z firmami prywatnymi, które już się zagnieździły na tym rynku, chcemy stworzyć na terenie centrum offshore, bo mówimy też o części produkcyjnej, projektowej, serwisowej.
Przed nami ciężka praca – podkreśla wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. – Mamy nadzieję, że za jakiś czas będziemy w stanie powiedzieć opinii publicznej, że nowy zarząd i fachowcy byli w stanie obronić tę sytuację i wyjść obronną ręką z trudnej sytuacji, natomiast przed nami bardzo ciężki bój o to, aby uzyskać pozytywne efekty.
Nowy zarząd nie planuje zwolnień pracowników. Obecnie Wulkan zatrudnia około 300 osób.
Źródło: Radio Szczecin
1 komentarz
Ale głupoty rynek offshore już przecież ma wykonawców, nie opodal stoczni wulkan.