Ze wszystkich okrętów podwodnych, które brały udział w II wojnie światowej ORP „Dzik” dzierży rekord ilości trafionych celów w stosunku do wystrzelonych torped – mówił komandor Bolesław Romanowski w mediach
55 lat temu, 12 sierpnia 1968 roku, zmarł Bolesław Romanowski, komandor marynarki, dowódca walczących w II wojnie światowej polskich okrętów podwodnych ORP „Jastrząb” i ORP „Dzik”.
W 1932 roku ukończył Wydział Morski Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej. Otrzymał promocję na oficera w korpusie morskim. Szkolił się w żegludze podwodnej. Dwukrotnie ukończył Kurs Podwodnego Pływania, a w latach 1938-1939 był słuchaczem Kursu Oficerów Broni Podwodnej.
Przed wojną służył na rozmaitych okrętach podwodnych i nawodnych, pełnił m.in. funkcję oficera nawigacyjnego na okręcie podwodnym ORP „Żbik”, kierownika referatu w Wydziale Mobilizacyjnym Dowództwa Floty, a także flagowego nawigatora i sygnalisty dywizjonu kontrtorpedowców.
W momencie wybuchu II wojny światowej służył jako oficer broni podwodnej na okręcie podwodnym ORP „Wilk”. W czasie kampanii wrześniowej okręt działał w Zatoce Gdańskiej. Postawił na wysokości Helu zagrody minowe, a po wyczerpaniu możliwości działania podjął udaną próbę przedostania się do Wielkiej Brytanii.
Na „Wilku” służył do momentu wycofania okrętu ze służby w 1941 roku. Następnie objął funkcję dowódcy okrętu ORP „Sokół”, który brał udział w blokadzie portu Brest we Francji. Jeszcze w tym samym roku został mianowany dowódcą okrętu podwodnego ORP „Jastrząb”. Przeprowadził swoja jednostkę przez Ocean Atlantycki. 2 maja 1942 w tragicznej pomyłce okręt został ostrzelany przez norweski niszczyciel na Morzu Norweskim, Romanowski został postrzelony w obie nogi.
Do służby wrócił pod koniec 1942 roku. Objął dowództwo na okręcie ORP „Dzik”. Wraz z załogą odnosił duże sukcesy na Morzu Śródziemnym i Morzu Egejskim. – Zatopiliśmy 19 jednostek nieprzyjaciela. Nikt nie miał więcej na sumieniu w tym rejonie. Miałem zgraną załogę i wyszkolonych oficerów, a do tego sprzyjało nam szczęście – wspominał Bolesław Romanowski po latach.
Po zakończeniu II wojny światowej jako jeden z nielicznych oficerów zdecydował się wrócić do Polski. W 1947 roku przyprowadził do Polski niszczyciel ORP „Błyskawica”, a w kraju dowodził okrętem podwodnym ORP „Sęp”.
W 1950 roku w ramach represji stalinowskich w stosunku do przedwojennych oficerów został zwolniony i aresztowany. Zmuszony do opuszczenia Wybrzeża, przeniósł się do Poznania, a następnie Bydgoszczy. Po odwilży 1956 roku wrócił do służby. Był zastępcą komendanta Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej.
W 1964 roku został przeniesiony do rezerwy z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Zmarł 12 sierpnia 1968 roku.
źródło: polskieradio.pl / fot: Przekazanie okrętu polskiej załodze 4 listopada 1941 roku. Na pierwszym planie kpt. Bolesław Romanowski, fot. Wikimedia Commons/domena publiczna