Lipiec 1997 roku przeszedł do historii jako czas największej powodzi w Polsce, znanej jako Powódź Tysiąclecia. To katastrofalne wydarzenie dotknęło wiele regionów, powodując ogromne straty i zmieniając oblicze kraju na wiele lat.
W lipcu 1997 roku intensywne opady deszczu doprowadziły do gwałtownego przybioru wód w rzekach. Od 6 lipca, kiedy to pierwsze miejscowości zaczęły być zalane przez Nysę Kłodzką, Odrę i inne rzeki, sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna. Powódź obejmowała 25 ówczesnych województw, zalewając blisko 700 tysięcy hektarów oraz 1362 miejscowości, w tym wiele dużych miast, takich jak Wrocław, Opole, Kłodzko, Nysa i Racibórz.
Straty i ofiary
Powódź Tysiąclecia pochłonęła życie 54 osób, a około 1500 rodzin straciło dach nad głową. Straty materialne oszacowano na 3,5 miliarda dolarów. Woda zalała 680 tysięcy mieszkań, 4 tysiące mostów oraz 613 kilometrów wałów przeciwpowodziowych. Zniszczono 500 tysięcy hektarów upraw.
Reakcja władz i pomoc
Sytuacja stała się krytyczna. Premier Włodzimierz Cimoszewicz oraz inne władze, w tym wicepremier Marek Belka, podjęli działania ratunkowe oraz ogłosili mobilizację środków z rezerw budżetowych oraz Banku Światowego. Pomoc nadeszła również od organizacji, instytucji oraz zwykłych obywateli, którzy przekazywali dary rzeczowe i pieniężne.
Polskie Radio uruchomiło konto bankowe dla powodzian, a papież Jan Paweł II dwukrotnie apelował o solidarność z cierpiącymi.
Walka z żywiołem i odbudowa
Pomimo ogromnego wysiłku ratunkowego, powódź wciąż obejmowała nowe tereny. Wrocław i Racibórz znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji, a w Warszawie brakowało tylko 4 centymetrów, by zalana została stolica.
Dopiero pod koniec lipca woda zaczęła ustępować, a pierwsza fala kulminacyjna minęła województwo szczecińskie. Straty były ogromne, a koszty odbudowy przekroczyły 12 miliardów złotych.
Polska Morska, media / fot: Autorstwa Mistrz69, Domena publiczna- Wikipedia