Statek „Rusałka” to symbol i jedna z najbardziej rozpoznawalnych jednostek pływających po Jeziorze Gopło. Jej losy pełne są zaskakujących zwrotów akcji, od węgierskiej stoczni, przez szczecińskie tramwaje wodne, aż po turystyczną ikonę Kruszwicy.
Od „Margitki” do „Rusałki”
Pierwotnie zwodowany w 1960 roku w węgierskiej stoczni Dunai Hajógyár w Vác statek hydrobus typu 301 nosił nazwę „Margitka”. Początkowo pełnił funkcję tramwaju wodnego w Szczecinie. Dopiero w 1971 roku trafił na Jezioro Gopło, gdzie przyjął swoją obecną nazwę, nawiązującą do słowiańskich legend i lokalnej historii.

Podróż przez Czechosłowację
Zanim statek trafił do Polski, musiał pokonać niecodzienną trasę. Po zwodowaniu na Węgrzech został przetransportowany na specjalnej naczepie przez Czechosłowację do Gliwic. Tam spuszczono go w Kanale Gliwickim i Odrą popłynął do Szczecina. Nietypowy transport jednostki został nawet uwieczniony przez Polska Kronika Filmowa.

Specjalna konstrukcja
To, co wyróżnia „Rusałkę” to jej nietypowa konstrukcja. Kadłub wykonano ze stopu aluminiowo-magnezowego (AIMG-3), co w latach 60. XX wieku było rzadkością w przypadku statków wycieczkowych. W rezultacie jest lżejszy (masa własna to 15 463 kg) i z większą odpornością na korozje. Dzięki temu Rusałka przerwała ponad pół wieku na wodach Gopła.
Nawiązanie do słowiańskich wierzeń
Zmiana nazwy statku z „Margitki” na „Rusałkę” nie była przypadkowa. Rusałki to duchy wodne, znane ze słowiańskiej mitologii, często pojawiające się w opowieściach o jeziorach i rzekach. Nadanie jednostce nowej nazwy miało na celu lepsze wpisanie jej w lokalny krajobraz. Prawdopodobnym autorem tej koncepcji był Henryk Wesołowski, dyrektor szkoły i aktywny działacz społeczny w Kruszwicy.
Drugie życie „Rusałki”
Po dekadzie eksploatacji w Szczecinie statek stanął przed widmem złomowania. Brak funduszy na remont mógł zakończyć jego historię. Wtedy jednak pojawiła się Kruszwica, której władze oraz miejscowy oddział PTTK zdecydowały się ocalić jednostkę. Po gruntownym remoncie od 1971 roku nieprzerwanie pływa po Gople, stając się jednym z najstarszych i wciąż cieszących pasażerów wycieczkowcem.

Historia „Rusałki” to dowód na to, że nawet niepozorne jednostki mogą mieć fascynującą przeszłość. Dzięki zaangażowaniu pasjonatów i miłośników żeglugi, ten niezwykły statek wciąż cieszy turystów, pozostając częścią lokalnego dziedzictwa.
fot. Wojciech Danielewski, gloria.skoczow.pl