Polski Portal Morski
Aktualności Ważne Żegluga

Marynarze ze statku „Oceania” protestują. Oczekują umów o pracę

Załoga statku badawczego Oceania, należącego do Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, została postawiona przed trudną decyzją. Pracodawca zaproponował kontrakty B2B, co oznacza przejście na samozatrudnienie. Jeśli marynarze nie zgodzą się na te warunki, grozi im utrata pracy na statku.

W obliczu tej zmiany, część członków załogi, postanowiła walczyć o swoje prawa.

Zmiana zatrudnienia – koniec Układu Zbiorowego Pracy

13 osób z załogi Oceanii otrzymało wypowiedzenia umowy o pracę. Pracodawca zaproponował nowy model zatrudnienia oparty na kontraktach B2B, które wiążą się z samozatrudnieniem. Dotychczas marynarze byli zatrudniani na podstawie Układu Zbiorowego Pracy, czyli porozumienia między Instytutem a związkami zawodowymi.

– Państwowa Inspekcja Pracy stwierdziła, że nasze dotychczasowe porozumienie było niezgodne z obowiązującym kodeksem pracy oraz nowelizacjami dotyczącymi zatrudnienia na morzu. Oceania pływała w oparciu o ten układ przez 35 lat – mówił prof. Jan Marcin Węsławski, dyrektor Instytutu Oceanologii PAN.

Kontrola Inspekcji była wynikiem wypadku, który miał miejsce w sierpniu 2023 roku, kiedy jeden z członków załogi doznał obrażeń.

Przemiany uwarunkowane prawnie

Jak poinformował Instytut, zmiana jest konieczna, aby spełnić ustawowe normy dotyczące pracy na morzu i w porcie. Na rok 2025 zaplanowano budżet w wysokości 3,14 miliona złotych wyłącznie na wynagrodzenia. Zgodnie z nowymi przepisami, statek musi posiadać co najmniej dwie załogi, a zatrudnienie powinno być ograniczone do okresu finansowania jednostki. Niestety, taki podział jest niekorzystny zarówno dla marynarzy, jak i dla samego instytutu.

Oceania zaoferowała zatrudnienie na czas nieokreślony. Wszyscy członkowie załogi otrzymali wypowiedzenia umowy z końcem stycznia, a ich obecne kontrakty obowiązują do końca kwietnia. Zmiana wchodzi w życie 1 maja, a według PAN, najlepszą formą zatrudnienia są właśnie kontrakty B2B.

– Zaproponowaliśmy kontrakty wszystkim, ponieważ zależy nam na osobach z wieloletnim doświadczeniem na statku. Część załogi kategorycznie nie chce takich warunków, część się zgadza – dodał Węsławski.

Kontrowersje wokół nowych warunków zatrudnienia

Państwowa Inspekcja Pracy zaproponowała Instytutowi umowy morskie, ale Instytut nie zgodził się na tę opcję. Zamiast tego planuje wprowadzenie systemu kontraktowego, wzorowanego na zachodnich statkach badawczych. Jeśli ten system działa na innych jednostkach, zarząd Oceanii liczy na to, że będzie on równie skuteczny w tym przypadku.

„To nasz drugi dom”

Członkowie załogi są rozczarowani nowymi warunkami zatrudnienia. Podkreślają, że Oceania to dla nich nie tylko miejsce pracy, ale także drugi dom. Jednak przejście na samozatrudnienie wiąże się z wieloma obawami. Marynarze wskazują, że nowy system oznacza konieczność ponoszenia przez nich wszystkich kosztów związanych z działalnością gospodarczą, a także obniżenie składek emerytalnych. Dodatkowo, zmiana może wpłynąć negatywnie na ich czas pracy i bezpieczeństwo, które już nie będą pod pełną ochroną instytucji nadzoru. Nowy system eliminuje także płatne nadgodziny i urlopy.

Załoga zapoznała się z propozycjami kontraktów, które w jej opinii są jednostronnie korzystne tylko dla dyrekcji PAN. Wielu marynarzy nie akceptuje zmiany formy zatrudnienia, a część z nich już znalazła nowe miejsca pracy.

– Oczekujemy teraz dialogu i powrotu do negocjacji w sprawie umów o pracę, tak jak to miało miejsce wcześniej. Są to również zalecenia Państwowej Inspekcji Pracy – mówił Sebastian Szymanek, elektryk i mechanik na jednostce.

Kontrakty B2B a prawo pracy

Załoga uważa, że kontrakty B2B są niezgodne z polskim prawem. Zgodnie z ustawą o pracy na morzu, zatrudnienie na statkach pływających pod polską banderą musi odbywać się na podstawie marynarskich umów o pracę. Tylko taka forma zatrudnienia jest zgodna z obowiązującymi przepisami.

Kryzys kadrowy przed rejsami

W obliczu nadchodzących rejsów, załoga obawia się, że brak kapitana, stewarda czy części personelu maszynowego może uniemożliwić wykonanie zaplanowanych misji. Doświadczeni marynarze mają wątpliwości co do możliwości zebrania pełnej i kompetentnej załogi na majowy rejs. Jednak zarząd Instytutu zapewnia, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem, a od maja na pokładzie Oceanii pojawią się nowo zatrudnieni pracownicy.

Oceania – jednostka z wieloletnią tradycją

Oceania jest statkiem badawczym, który odgrywa kluczową rolę w badaniach oceanograficznych Morza Bałtyckiego, Morza Północnego oraz Arktyki. Zbudowany w 1985 roku w Stoczni Gdańskiej, statek został zaprojektowany z myślą o długotrwałych misjach naukowych. W ciągu ponad 30 lat działalności Oceania uczestniczyła w wielu międzynarodowych projektach badawczych, w tym w badaniach nad zmianami klimatycznymi, zakwaszeniem Bałtyku oraz wpływem topnienia lodowców na ekosystemy morskie.

W październiku 2024 roku Ministerstwo Edukacji i Szkolnictwa Wyższego wstrzymało finansowanie jednostki, jednak dzięki mediom przywrócono dofinansowanie. Do 2026 roku Oceania otrzyma rocznie 8 milionów złotych.

Fot. IO PAN

Źródło: Radio Gdańsk

Zobacz podobne

Wiatraki, ptaki i nietoperze pod lupą poznańskich naukowców. Badania potrwają aż 7 lat

Daria Czaja

Ratownicy WOPR jeszcze lepiej przygotowani do sezonu. Otrzymali nowy sprzęt [ZDJĘCIA]

Daria Czaja

Wojna handlowa przeniosła się na energetykę, Chiny przestały kupować gaz z USA

Daria Czaja

1 komentarz

marynarz 31 marca 2025 at 14:18

„Zgodnie z nowymi przepisami, statek musi posiadać co najmniej dwie załogi”. W systemie dwuzałogowym, ze względu na kodeksową ilość godzin do przepracowania, stan załogi na jednej zmianie musi zostać zmniejszony. Do tej pory każdy z marynarzy przepracowywał godziny w wymiarze półtora etatu. Do stworzenia dwóch załóg wystarczyłoby zatrudnienie jeszcze 3-4 osób. „Zgodnie z nowymi przepisami(…) zatrudnienie powinno być ograniczone do okresu finansowania jednostki”. Jesteśmy na bieżąco, nigdzie nie spotkaliśmy się z takim przepisem. Do tej pory dotacja na „Oceanię” była przydzielana co trzy lata i mieliśmy umowy na czas nieokreślony. W poprzednich 3 latach było to 6mln/rocznie, teraz 8mln. rocznie. wzrost o 33%. „Część załogi kategorycznie nie chce takich warunków, część się zgadza – dodał Węsławski”. Zgodził sięJEDEN. Człowiek młody, z najmniejszym stażem, bez rodziny. W polskim prawodawstwie zastępowanie umów o pracę umowami cywilnoprawnymi jest zabronione. A praca marynarza na statku spełnia wszelkie znamiona i wymagania stosunku pracy. Z proponowanego kontraktu B2B – „Przy wykonywaniu umowy i umowy marynarskiej Marynarz występuje jako niezależny przedsiębiorca i w tym zakresie Marynarz nie podlega Armatorowi” (którego to przedstawicielem na statku jest kapitan). „Armator nie może wydawać Marynarzowi wiążących poleceń służbowych, dotyczących wykonywania Usługi”. Ktoś to sobie wyobraża na statku? Kabaret…

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie