Żeby poprawić konkurencyjność polskich portów, trzeba zbudować i stale rozwijać zintegrowany system logistyczny. To proces, który wymaga ścisłej współpracy wszystkich aktorów tworzących łańcuch przewozu towarów oraz władz państwowych – podkreślali uczestnicy panelu „Polskie porty morskie – alternatywą dla największych hubów morskich północno-zachodniej Europy” odbywającego się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
„Porty są emanacją siły gospodarki. W tej branży z jednej strony trzeba stale obserwować bardzo szybko zmieniający się rynek i reagować na bieżąco, zaś z drugiej myśleć i planować w perspektywie dekady lub dwóch. Potrzebni są tu wizjonerzy, ale twardo stąpający po ziemi. Ludzie posiadający w swoim DNA decyzyjność oraz umiejętność stałego udoskonalania tysięcy procesów” – wskazał w trakcie debaty dyrektor handlowy Portu Gdańsk SA Adam Kłos.
Główny temat dyskusji stanowiły szanse i wyzwania stojące przed polskimi portami morskimi. Paneliści podkreślali niezwykle szybki w ostatnich latach rozwój tej branży w Polsce, wsparty wieloma poważnymi inwestycjami zarówno w samych portach, jak również na ich styku z krajowym systemem transportowym, w szczególności z siecią kolejową.
„Według raportu pokontrolnego NIK z 2015 roku na temat sytuacji technologicznej polskich portów ich zużycie technologiczne było określane na poziomie 60-70 proc. Od tego czasu nastąpiła prawdziwa eksplozja inwestycyjna we wszystkich polskich portach morskich” – zaznaczył Adam Kłos.
Przedstawiciel Portu Gdańsk zobrazował skalę zachodzących w branży zmian na przykładzie macierzystego przedsiębiorstwa.
„Gdańsk jest najszybciej rozwijającym się w ciągu ostatniej dekady portem w Europie. Ale to dopiero początek drogi do skutecznego konkurowania z największymi portami morskimi naszego kontynentu. W ubiegłym roku weszliśmy do pierwszej dwudziestki największych europejskich portów. Mamy 18. miejsce w Europie i 15. w Unii Europejskiej, co czyni nas jednym z kluczowych węzłów transportowych w naszym rejonie świata – zaznaczył Kłos. – Pod względem transportu kontenerowego już dziś mamy pierwsze miejsce w obrębie Morza Bałtyckiego. Połączone przeładunki kontenerowe portów w Gdańsku i Gdyni dają 3 mln TEU na 11 mln przeładowywanych na Bałtyku” – dodał.
Jak podkreślił Kłos, dalszy rozwój potencjału konkurencyjnego polskich portów będzie wymagał dalszych inwestycji w infrastrukturę, innowacji i ścisłej współpracy wszystkich uczestników łańcucha przewozu towarów, ale również wsparcia ze strony władz państwowych.
W tym kontekście Grzegorz Witkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, zwrócił uwagę na przyjęty w 2019 roku przez rząd „Program rozwoju polskich portów morskich do 2030 roku”, którego głównym celem jest umocnienie pozycji polskich portów morskich jako liderów wśród portów morskich basenu Morza Bałtyckiego. Zgodnie z założeniami programu mają one pełnić rolę kluczowych węzłów dla globalnych łańcuchów dostaw dla Europy Środkowo-Wschodniej i przyczynić się do większego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju.
Jak stwierdził Witkowski, dzięki konsekwentnej realizacji programu „trzeci rok z rzędu udało się przekroczyć mityczny poziom 100 milionów ton towarów przeładowanych w polskich portach. W 2020 roku to było blisko 104 mln ton”. Przedstawiciel resortu infrastruktury zauważył, że ten wynik udało się osiągnąć pomimo trwającej pandemii, co jeszcze bardziej podnosi jego wartość.
„Transport morski, który już przed pandemią odgrywał kluczową rolę dla światowego przewozów ładunków, nie tylko utrzymał tę pozycję, ale wręcz znacząco ją zwiększył. Dlatego nie zwalniamy tempa inwestycji i stale przystosowujemy się do nowych wyzwań, nowych klientów, nowych towarów – stwierdził Witkowski. – Z tej drogi, jaką obraliśmy jakiś czas temu, nie zejdziemy. Konkurencja w tej branży nie śpi, a wręcz przeciwnie, jest niezwykle dynamiczna, cały świat się rozwija i aby być konkurencyjnym, nie można przespać ani jednego dnia” – ocenił przedstawiciel MI.
Wszyscy paneliści zwracali uwagę na potrzebę synergii i kompleksowości działań ukierunkowanych na zwiększenie konkurencyjności polskich portów.
„Jesteśmy bramą do Europy dla wielu chińskich przedsiębiorstw, ale nie tylko dla nich” – zauważył Grzegorz Kurdziel, dyrektor wsparcia operacyjnego PKP PLK SA.
Podkreślił, że aby wykorzystać tę szansę „konkurencyjny musi być cały polski system logistyczny, a nie tylko porty”. W jego ocenie dzięki ścisłej współpracy wszystkich krajowych uczestników rynku TSL może się on stać „kołem zamachowym polskiej gospodarki”.
„Możemy nie być najwięksi, ale możemy być najszybsi i najsprawniejsi” – dodawał Maciej Krzesiński, dyrektor ds. marketingu i współpracy z zagranicą Morskiego Portu Gdynia SA.
W panelu wzięli udział:
– Konrad Hernik, prezes zarządu, OT Logistics SA,
– Adam Kłos, dyrektor handlowy, Zarząd Morskiego Portu Gdańsk SA,
– Maciej Krzesiński, dyrektor ds. marketingu i współpracy z zagranicą, Zarząd Morskiego Portu Gdynia SA,
– Grzegorz Kurdziel, dyrektor ds. wsparcia operacyjnego, PKP Polskie Linie Kolejowe SA,
– Rafał Miland, wiceprezes zarządu, PERN SA,
– Adrian Ołdak, redaktor, WNP.PL,
– Grzegorz Witkowski, podsekretarz stanu, Ministerstwo Infrastruktury.
Źródło: PAP fot.: Port Gdańsk