Od czasu jego odkrycia wrak „Titanica” widziało na własne oczy mniej niż 250 osób. Teraz każdy może zostać odkrywcą i zanurkować łodzią podwodną, by osobiście eksplorować legendarny statek. Mały warunek – trzeba zapłacić 250 tys. dolarów.
Niewielu odkrywców zanurzyło się na głębokość 4 tys. m na Północnym Atlantyku, aby zobaczyć z bliska wrak RMS „Titanic”. Do tej pory przywilej ten należał głównie do naukowców, archeologów morskich i filmowca Jamesa Camerona, ale dzięki prywatnej firmie OceanGate Expedition każdy może dołączyć do ekspedycji jako „specjalista od misji”. Zanim jednak to się stanie, oprócz wpłaty na rzecz organizatora, uczestnicy misji muszą przejść szkolenie. Podwodny statek, którym zanurkują, ma pięcioosobową załogę i jest w stanie osiągnąć głębokość do 4000 m. Każda głębinowa misja OceanGate Expedition może pomieścić sześciu „specjalistów ds. misji”. Każda wyprawa w głąb Atlantyku do miejsca, gdzie znajduje się wark transatlantyku, obejmuje 2,5-godzinne zanurzenie, po którym następuje od trzech do pięciu godzin eksploracji wraku.
Uczestnicy ekspedycji okrętują na statek pomocniczy „Horizon Arctic” w kanadyjskim porcie St. John w Nowej Funlandii. Na statku znajduje się 60 miejsc do spania dla załóg i specjalistów ds. misji, a także mesa, centrum fitness i salony. Misja trwa 10 dni. Wyprawy mogą odbywać się tylko latem ze względu na warunki pogodowe. Tylko 30 prywatnych uczestników misji rocznie może odbyć podróż w głąb oceanu.
Do wraku będą podróżować jedyną na świecie podwodną łodzią „Titan” zbudowana z włókna węglowego i tytanu, zdolną osiągnąć głębokość 4000 m.
Odkrywcy dołączą do kadry archeologów, biologów i innych ekspertów. ”Titan” jest wyposażony w najnowsze technologie kamer do rejestrowania obrazu o ultrawysokiej rozdzielczości, które pomogą określić tempo rozkładu wraku.
Ewa Prüffer / fot. titanicuniverse.com
1 komentarz
jeszcze nie wiedzieli