Polski Portal Morski
Historia Inne

131 lat temu zaczęła się kariera Witolda Zglenickiego – „polskiego Nobla”

To on przekształcił Baku w naftowy raj. To on unowocześnił metody wydobycia ropy naftowej i pierwszy wpadł na pomysł wydobywania jej z morskiego dna. Inżynier i wynalazca zostawił też po sobie niezwykły testament. 107 lat temu zmarł Witold Zglenicki.

Ten absolwent Szkoły Głównej Warszawskiej (ob. Uniwersytet Warszawski) i Instytutu Górniczego w Petersburgu, a także uczeń Dimitrija Mendelejewa, całe swoje życie poświęcił pracy w przemyśle wydobywczym – początkowo na terenie Królestwa Polskiego, a następnie, od 1891 roku w Baku w dzisiejszym Azerbejdżanie.

– Z jednej strony było to miejsce zsyłki niesubordynowanych wojskowych i ludzi pozostających w kolizji z prawem, a z drugiej strony wiodący ośrodek wydobycia ropy naftowej, co przyciągało zagranicznych inwestorów. Swój kapitał inwestowali tam m.in. bracia Nobel – wyjaśniała w audycji z cyklu „Ludzie Niepodległości” dr Jolanta Załęczny z warszawskiego Muzeum Niepodległości.

Ojciec nafty bakijskiej

Gdy Zglenicki przybywał do Baku, tamtejszy przemysł naftowy dopiero raczkował. W ciągu lat pracy polski inżynier przekształcił to miejsce w jeden z najprężniej działających ośrodków wydobywczych świata.

– Zglednicki badał występowanie bogactw naturalnych, pracował nad nowoczesnymi urządzeniami do eksploatacji ropy naftowej. Jego praca uczyniła wydobywanie surowca bardziej bezpiecznym – podkreślała dr Jolanta Załęczny.

Opracowane przez Zglenickiego rozwiązania nabywali Noblowie i Rotschildowie.

Przewidział przemysł XX wieku

– Jako pierwszy na świecie rozważał budowanie szybów naftowych na morzu. Planował ulokowanie ich na wodoszczelnych pomostach o wysokości ok. 2,5 m, skąd ropa miała być spuszczana do tankowców – wyjaśniał gość audycji.

Pomysł przedstawił w 1896 roku  na zebraniu członków Rosyjskiego Towarzystwa Technicznego. Mimo starań polskiego inżyniera, pomysł nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Przedsięwzięcie uznano za zbyt trudne technicznie i kosztochłonne.

Dopiero po II wojnie światowej zdecydowano się wdrożyć w życie pomysł Zglenickiego. Sam inżynier nie dożył tej chwili.

Niezwykły testament

– Dochody ze sprzedaży roponośnej działki o wartości 50 tys. rubli przepisał swojemu nieślubnemu synowi, Anatolowi Winogradowi, a jego matkę zobowiązał do wychowania syna na Polaka. Chciał też, by syn przyjął nazwisko ojca i zamieszkał na ziemiach polskich. Niestety ta prośba nie została spełniona, zarówno Maria, jak i jej syn spędzili resztę życia w Rosji – podkreśliła dr Jolanta Załęczny.

Poza zabezpieczeniem bytu swojej rodzinie Zglenicki zadbał, by jego dziedzictwem był też rozwój polskiej nauki.

– Dochody ze swojej działki przekazał Kasie im. Mianowskiego w Warszawie. Była to instytucja, która działała od roku 1891 na rzecz rozwoju nauki. W ten sposób Zglenicki, podobnie jak Nobel, stał się osobą, która finansuje nagrody dla naukowców – słyszymy w audycji Katarzyny Jankowskiej.

Wśród laureatów nagrody znaleźli się m.in. Oskar Kolberg i Maria Skłodowska-Curie. Wybuch I wojny światowej, a następnie rewolucja w Rosji, spowodowały, że nagrodę zaprzestano przyznawać.

Źródło Polskie Radio fot. Wikipedia

Zobacz podobne

Chorągiew Wojska Polskiego na szczycie Latarni Morskiej w Świnoujściu

AB

Załoga ORP CZUJNY ratuje marynarzy z Vestenhav

PL

Poznaj historię „Orła” w Gdyni

KM

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie