Polski Portal Morski
Aktualności Bezpieczeństwo

Skurkiewicz: Polska miała rację alarmując w sprawie budowy Nord Stream2

Obecna sytuacja wokół Ukrainy pokazuje, że Polska miała od początku rację alarmując w sprawie budowy Nord Stream2 – ocenił wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz. Ale mleko się rozlało; dziś Władimir Putin szantażuje Europę i staje u bram Ukrainy – dodał.

Skurkiewicz pytany w piątek w PR24 jak ocenia dzisiejszą sytuację wokół Ukrainy odparł, że jest ona bardzo napięta i dynamiczna. Wyraził jednocześnie nadzieję, iż wszystko będzie miało dobry końcowy efekt. „Dziś w Polsce jest Lloyd Austin sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych. To rozmowy bardzo ważne z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem, prezydentem Andrzejem Dudą, więc koniec tygodnia jest bardzo emocjonujący z jednej strony, ale też bardzo ważny dla naszego kraju i bezpieczeństwa na wschodzie Europy” – ocenił wiceminister.

Jak dodał, okazało się, iż Polska miała rację alarmując od początku w sprawie budowy Nord Stream2. „Dziś gaz jest absolutnie możliwością szantażu Europy, wschodniej części Europy, ale również i Europy centralnej, gdzie głównym dostarczycielem tego paliwa jest właśnie Gazprom” – podkreślił. „O tym mówiliśmy od wielu lat, wielu polityków w Unii Europejskiej nie chciało nas słuchać. Dziś wielu z nich bije się w piersi i mówi, że jednak Polska miała rację” – zauważył Skurkiewicz.

„Ale niestety – mleko się rozlało. Dziś Putin szantażuje Europę, dziś Putin staje u bram Ukrainy. I to niestety z trzech stron, bo to nie tylko od strony Federacji Rosyjskiej, ale poprzez ćwiczenia, które do 20 lutego są prowadzone na terenie Białorusi – od strony białoruski, ale też Od Morza Czarnego” – zaznaczył wiceminister.

Przypomniał, że obecna sytuacja Polski, do której w związku z rosnącym napięciem przybyło ok. 10 tys. żołnierzy amerykańskich, 1000 brytyjskich i z innych krajów NATO, to efekt warszawskiego szczytu NATO w 2016 r.

„Rzeczywiście ten szczyt NATO w Warszawie zakończył się wielkim sukcesem, bo dzięki temu dzisiaj mamy na wschodniej flance NATO kilka tysięcy żołnierzy amerykańskich i sojuszniczych” – podkreślił wiceszef resortu obrony. W jego ocenie to efekt polityki PiS, który pokazuje jak dobrze Polska radzi sobie na arenie międzynarodowej w sytuacjach niebezpiecznych, w sytuacji zagrożenia dla całego Sojuszu, jako państwo flankowe – graniczne z państwami Rosją, Białorusią czy Ukrainą.

Pytany o informacje od ministra Błaszczaka, dotyczące zgody amerykańskiego Departamentu Stanu na eksport najnowocześniejszej wersji czołgów Abrams dla Polski powiedział, iż liczy, że pierwsze egzemplarze będą u nas jeszcze w tym roku. „To bardzo dobra decyzja i jestem przekonany, że lada moment zostanie podpisana umowa” – podkreślił.

„Zgodnie z przyjętym harmonogramem – choć on był przyjęty w drugiej połowie ubiegłego roku – pierwsze czołgi Abrams miały trafić do Polski w roku 2022, więc w tym roku mam nadzieję, że pierwszy sprzęt trafi na wyposażenie 18. Dywizji Zmechanizowanej, która stacjonuje na wschód od Wisły i zabezpiecza naszą wschodnią część kraju” – ocenił.

Mariusz Błaszczak napisał na piątek na Twitterze, że Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 250 czołgów Abrams w najnowocześniejszej wersji M1A2 SEPv3. „To niezwykle ważne wzmocnienie naszych zdolności obronnych i jeden z ważniejszych kontraktów zbrojeniowych w historii Polski” – zaznaczył.

Od 10 lutego odbywają się ćwiczenia rosyjsko-białoruskie, a 13 lutego rozpoczęły się manewry na Morzu Czarnym. Wszystkie te działania mają się zakończyć do 20 lutego. Rosja zapewnia, że żołnierze biorący udział w ćwiczeniach na Białorusi powrócą po ćwiczeniach do jednostek w Rosji.

Rosja zgromadziła ponad 100 tysięcy żołnierzy na swoim terytorium przy granicy z Ukrainą, a także na Białorusi. Kraje zachodnie są nadzwyczaj zaniepokojone koncentracją wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą i ostrzegają Moskwę przed skutkami ewentualnej agresji wobec tego kraju. Rosja twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO „gwarancji” o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz wycofania jego infrastruktury „od swoich granic”.

Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO m.in. o Ukrainę; kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania. Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.

źródło PAP/ fot.archiwum

Zobacz podobne

Budimex z umową na rozbudowę terminala kontenerowego DCT w Gdańsku

KM

Morska przygoda w regatach w zasięgu ręki

PL

Jeszcze więcej możliwości transportu towarów w Porcie Gdynia

KM

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie