Polski Portal Morski
Aktualności Historia Ważne

Polskie transatlantyki w II Wojnie Światowej

Druga wojna światowa nie ominęła pokładów polskich transatlantyków „Piłsudskiego” i „Batorego”. Miały one swój udział zarówno w pomocy dla Marynarki Wojennej, jak i dla zwykłych obywateli.

Kiedy wybuchła wojna 1 września 1939 roku „Piłsudski” znajdował się w drodze do Europy. Wedle instrukcji jaką opracowano dla polskiej marynarki, każdy polski statek w obliczu wybuchu konfliktu zbrojnego na terenie kraju musiał udać się do pierwszego neutralnego portu, gdzie miał oczekiwać na dalsze instrukcje.

Pierwszego września kapitan otrzymał depeszę nadaną z konsulatu w Londynie. Zawierała rozkaz, aby iść do Newcastle on Tyne i tam pozbyć się pasażerów. Kiedy transatlantyk zgodnie z rozkazem przebył około 70 mil, został zawrócony do Cromentary przez 2 samoloty brytyjskie, które latając wokół statku, energicznymi ruchami nakazywały powrót. Drugiego września kapitan Piłsudskiego zameldował się w Cromentary i jak się okazało, uszedł cało przed trzema okrętami podwodnymi, czającymi się na „Piłsudskiego”.

Kapitanowi Mamertowi Stankiewiczowi udało się przedostać do Wielkiej Brytanii i 23 września 1939 roku powrócił na swój statek. 11 listopada podpisano umowę na wyczarterowanie liniowca władzom brytyjskim. Wedle porozumienia „Piłsudski” miał zostać transportowcem wojennym. Wkrótce rozpoczęto więc adaptację statku do nowych zadań – dzieła sztuki oraz większość mebli trafiły do magazynów, a ładownie, kabiny i salony dzięki umieszczeniu w nich dodatkowych łóżek i hamaków mogły przyjąć ok. 2 tys. żołnierzy. Transatlantyk otrzymał też działo 102 mm i kilka lekkich karabinów przeciwlotniczych. Kadłub został natomiast pomalowany szarą farbą. 25 listopada 1939 r. o godzinie 23:00 „Piłsudski” wyruszył w pierwszy rejs wojenny – wzdłuż wybrzeży Afryki do Australii skąd miał zabrać transport żołnierzy. O godzinie 4:36, gdy statek był w odległości 29 mil morskich na południowy wschód od latarni Flamborough Head, wstrząsnęła nim eksplozja, a chwilę później kolejna. Pierwsza na dziobie przy lewej burcie, następna na śródokręciu pod maszynownią i ta ostatnia zatrzymała silniki oraz uszkodziła zasilanie. Ponieważ statek dość szybko nabierał wody i bardzo przechylił się na lewą burtę, kapitan Stankiewicz zarządził ewakuację, która przebiegała bez paniki. Nie uratowali się jedynie czwarty mechanik Tadeusz Piotrowski, śmiertelnie uderzony zerwaną z lin szalupą, oraz zmarły na skutek wyziębienia kapitan Mamert Stankiewicz, który został na statku do końca.

Znacznie szczęśliwiej potoczyła się wojenna historia „Batorego”. Po licznych kontrowersjach związanych z kapitanem Eustazym Borkowskim, który nie wykonał rozkazu i zamiast cofnąć statek do Anglii przepłynął Atlantyk „Batory” został wyczarterowany przez brytyjską admiralicje i 23 grudnia 1939 roku odbył swój pierwszy wojenny rejs do Glasgow. Transatlantyk brał następnie udział w Kampanii Norweskiej, gdzie wielokrotnie był atakowany przez Luftwaffe oraz w równie niebezpiecznej ewakuacji żołnierzy z Francji. W 1940 roku odbył natomiast dwie wyjątkowe podróże – przewoził do Kanady skarby wawelskie oraz cenny ładunek złota, a także ewakuował brytyjskie dzieci do Australii. Od 1942 roku „Batory” pełnił funkcję statku desantowego. Najpierw w operacji „Pochodnia”, która miała na celu zdobycie i opanowanie kluczowych portów w Afryce Północnej kontrolowanych przez francuski rząd Vichy – Oranu, Algieru i Casablanki,  a w 1943 roku w inwazji na Sycylię, której nadano kryptonim „Husky”.  Włoska wyspa była wówczas ważną bazą dla marynarki i lotnictwa. Po desancie w Afryce Północnej tylko ona blokowała aliantom otwarcie całego Morza Śródziemnego.

11 kwietnia 1946 roku ostatecznie zakończyła się wojenna służba „Batorego”. 

W kolejnych latach pływał na linii północnoatlantyckiej oraz indyjskiej jako bardzo znany statek pasażerski, było tak aż do roku 1969 .W ostatni rejs liniowy motorowiec wyruszył 25 listopada, a powrócił z niego 17 grudnia. Była to 222 podróż liniowa statku i ostatnia w jego karierze. Nie oznaczało to jednak, że statek przynoszący tak spore dochody od razu został wycofany z eksploatacji. Zdecydowano się zorganizować na nim jeszcze 3 wycieczki dla turystów zagranicznych. Ostatnią z nich „Batory” zakończył w Londynie, gdzie urządzono mu wyjątkowo piękne i uroczyste pożegnanie. 21 maja 1969 roku „Batory” stanął przy nabrzeżu pomorskim kończąc po 33 latach swą morską służbę. W tym czasie odbył 222 rejsy oceaniczne i przewiózł łącznie około 270 000 pasażerów. Odbył ponadto 75 wycieczek, rejsów turystycznych i przewozów dzieci z Francji na kolonie do kraju, w których wzięło udział łącznie około 30 000 osób. Czas wojny również był okresem olbrzymiego wysiłku. „Batory” na swój gościnny pokład przyjął aż 120 000 żołnierzy najróżniejszych narodowości.

Statek do 1970 roku pełnił jeszcze funkcję hotelu przy Skwerze Kościuszki w Gdyni, jednak z uwagi na wysokie koszty utrzymania został sprzedany na początku 1971 roku stoczni złomowej Yan Wing Metal Junk z Hong Kongu.

źródło niepodległa.pl/ fot.  Wikimedia Commons

Zobacz podobne

Jak Polacy zapewnili gaz Baltic Pipe z rabatem 50 procent

JJ

To był znaczący czas dla Polferries!

KM

Gróbarczyk: rzekę Elbląg musimy pogłębić do końca roku; jest jeszcze czas na negocjacje

BS

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie