Projekt dywersyfikacji źródeł energii był i jest fundamentalny, bo uniezależnia nas od surowców rosyjskich – mówił w Polskim Radiu 24 prezes spółki Gaz-System Marcin Chludziński. 1 października 2023 r. minął rok od uruchomienia gazociągu podmorskiego Baltic Pipe, który zapewnia dostawy gazu z szelfu norweskiego przez Danię do Polski.
Baltic Pipe jest kluczowym filarem bezpieczeństwa energetycznego, ponieważ umożliwia zaspokojenie ponad 50 proc. rocznego zapotrzebowania na gaz w naszym kraju. Ma też znaczenie symboliczne – w obliczu trwającej wojny w Ukrainie jest dowodem na suwerenność energetyczną państwa. Operatorem gazociągu jest spółka Gaz-System.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że Polska jest dziś bezpieczniejsza energetycznie. – Posiadamy alternatywne możliwości dostaw gazu do Polski, co pojawiało się już w koncepcjach rządzących w latach 2005-07. Projekt dywersyfikacji źródeł energii był i jest fundamentalny, bo uniezależnia nas od surowców rosyjskich – powiedział Marcin Chludziński.
Dziś Baltic Pipe, obok Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu jest jednym z głównych punktów dostaw gazu ziemnego do naszego kraju. – Mamy też połączenia z innymi krajami, ze Słowacją i Niemcami. Mamy możliwość przesyłania gazu na Ukrainę, co też ma miejsce. Mnogość kierunków połączeń daje pewną elastyczność – tłumaczył Chludziński.
W początkowym okresie, czyli od 1 października do 30 listopada 2022 roku przepustowość Baltic Pipe wynosiła 2 mld m3. Jednak już 30 listopada 2022 r., Gaz-System we współpracy z duńskim partnerem, zapewnił pełną przepustowość gazociągu – 10 mld m3 rocznie. Dziś Baltic Pipe, obok Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu jest jednym z głównych punktów dostaw gazu ziemnego do naszego kraju.
źródło: polskieradio24.pl /fot. ilustracyjne, archiwum
