Szczeciński podróżnik Grzegorz Węgrzyn kończy właśnie naprawę jednostki zniszczeń po ostatnim rejsie do Arktyki. Po pokonaniu huraganu i zderzeniu z górą lodową łódź żeglarza wymagała gruntownego remontu.
– Z częścią podwodną, z burtami i z silnikiem już sobie poradziłem, już jest wszystko naprawione. Została tylko jeszcze wymiana luków, czyli forklapy i achterklapy, pomalowanie pokładu i już będzie jacht całkowicie gotowy – mówi żeglarz.
Grzegorz Węgrzyn zapytany o plany na przyszłość nie ma wątpliwości, że remont jachtu to dopiero początek kolejnej wyjątkowej historii.
– Zdecydowanie kontynuacja. Przygotowuję się, podobnie jak za pierwszym razem, te same czynności wykonuję. Żeglarstwo i plany to jest całkowicie zła para. Tego się nie da. Może być tak, a może być tak – mówi Węgrzyn.
źródło: Radio Szczecin / fot. zeglarski.info, Andrzej Klugiewicz, Zygmunt Kowalski