Stocznia Gdańsk, Remontowa, Shipbuilding, Sunreef czy Safe, a do tego pływające doki, żurawie, pochylnie, ogromne pontony i jeszcze większe statki – to wszystko widziane z zaledwie kilku metrów z poziomu wody. Wybraliśmy się na „Nocny rejs po stoczniach”, by zobaczyć to, czego nie widać z lądu i przekonać się, że mieszkamy w naprawdę niesamowitym miejscu.
Nocny rejs po stoczniach organizowany jest przez Piotra Kozłowskiego założyciela fundacji Galar Gdański. Piotr od 2018 r. organizuje różne rejsy turystyczne galarami, czyli łodziami, które głównie w XVII i XVIII wieku wpływały na wody Motławy z wszelkimi dobrami, takimi, jak węgiel, sól z Bochni, mydło, wapno, zboże i innymi niezbędnymi towarami.
– Galary Gdańskie zostały specjalnie zaprojektowane oraz wykonane na potrzeby naszej Fundacji – mówi Piotr Kozłowski. – Pasje do statków zaszczepił we mnie tata, który był oficerem Marynarki Wojennej, razem też pływaliśmy i składaliśmy modele statków. Pomysł na galary przywiozłem z Anglii, gdzie mieszkałem przez kilka lat i miałem okazję odwiedzić miasto Oxford i popłynąć łodzią zwaną Puntą. W Polsce odnaleźliśmy mistrza szkutnictwa tradycyjnego, który wykonał dla nas galary gdańskie i tak od 2018 galary powróciły do Gdańska, gdzie wcześniej pływały przez ponad 400 lat.
Nocny rejs po stoczniach – czyli to, czego nie widać z lądu
Nocny rejs po stoczniach organizowany jest dwa razy w tygodniu – w środy oraz soboty. Galary jednorazowo na pokład zabierają 12 osób. Godzinny rejs odbywa się wzdłuż terenów stoczniowych, dlatego jest to wyjątkowa okazja, by zobaczyć np. dźwigi czy statki z zupełnie innej perspektywy.
– Nocny rejs galarem po Stoczni stanowi niepowtarzalną okazję, by zobaczyć pracę stoczni od wewnątrz, a noc nadaje stoczniom niepowtarzalnego uroku oraz klimatu. Z bliska możemy zobaczyć specjalistyczne statki, portowe dźwigi będące symbolem miasta i nabrzeża Portu Gdańsk – dodaje Piotr Kozłowski.
I rzeczywiście tak jest, coś, co z pozoru wydaje się zwykłe i mało ciekawe, z wody nabiera zupełnie innego znaczenia. Galar opływa Wyspę Ostrów na około. Podczas podróży Piotr Kozłowski opowiada o około 40 rzeczach i miejscach – stoczniach, statkach czy dźwigach – historycznie, wplatając różne ciekawostki.
następne
Dźwigi stoczniowe widziane o zachodzie słońca robią ogromne wrażenie.
fot. Arnold Szymczewski / Trojmiasto.pl
– Pomysł, aby realizować nocne rejsy po stoczni powstał w 2020 roku. Chciałem wprowadzić do oferty rejs, który jest inny niż wszystkie inne do tej pory oferowane przez nas oraz pozostałe jednostki w Gdańsku. Postanowiłem na próbę utworzyć raz w tygodniu takie wydarzenia (Nocny Rejs Galarem po Stoczni) w sierpniu zeszłego roku i pomysł się sprawdził. W tym roku postanowiłem wprowadzić ten rejs do naszej stałej oferty i w odpowiedzi na zeszłoroczne prośby naszych gości – jeden rejs odbywa się w tygodniu (środa), a drugi w weekend (sobota) – kończy Piotr Kozłowski.
Wśród najciekawszych rzeczy i miejsc, o których w trakcie rejsu opowiada założyciel fundacji, można wymienić m.in.: stoczniowe dźwigi, najstarszy ponad 100-letni pływający dok, nabrzeże, przy którym budowane są statki rybackie, stocznie Remontowa, Shipbulding czy specjalizująca się w budowaniu luksusowych jachtów Sunreef. Ponadto zobaczyć i posłuchać możemy o Nabrzeżu Szczecińskim, porcie zewnętrznym, obrotnicach, suwnicach, Polskim Haku czy Elektrociepłowni.
– Jestem zachwycona, bo mieszkam w Gdańsku całe życie, ale nigdy nie widziałam miasta z takiej perspektywy. Nocny rejs po stoczniach to ciekawa rozrywka nie tylko dla turystów, ale przede wszystkim dla mieszkańców – mówiła Irmina, która spotkaliśmy na rejsie.
Nocny rejs galarem po stoczniach odbywa się w środę i sobotę w godz. 22:40 do 23:40. Koszt udziału w rejsie to 60 zł za osobę.
źródło: trójmiasto.pl