Polski Portal Morski
Aktualności Środowisko

Ruszyła kampania #BałtykDlaPokoleń

Kampanię społeczną #BałtykDlaPokoleń, współorganizowaną przez firmę energetyczną Enea, zainaugurowano w piątek w Gdańsku. Celem akcji jest informowanie o zagrożeniu wynikającym z zalegania na dnie Bałtyku broni chemicznej z okresu II wojny światowej.

Projekt #BałtykDlaPokoleń to inicjatywa spółki Enea S.A. oraz United Nations Global Compact Network Poland.

Podczas konferencji w Gdańsku podano, że na dnie Morza Bałtyckiego zalega co najmniej 50 tys. ton broni chemicznej, ok. 500 tysięcy ton broni konwencjonalnej i wraki statków.

Dyrektor departamentu public relations i komunikacji Enea S.A. Anna Lutek poinformowała, że w ramach akcji #BałtykDlaPokoleń powstanie specjalna strona internetowa i będą uruchomione media społecznościowe. „Potrzeba jeszcze kolejnych nacisków na to, aby Unia Europejska faktycznie potraktowała ten temat jako priorytetowy i dlatego będziemy zachęcać do udziału w tej kampanii” – wyjaśniła.

„Jako firma posiadająca plany związane z szeroko rozumianą transformacją energetyczną, obejmującą wiatraki na morzu, zauważamy ten problem. Stąd też chcemy w tym projekcie uczestniczyć” – mówił prezes zarządu Enea Paweł Szczeszek.

W kwietniu Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Unię Europejską do oczyszczenia Bałtyku z wraków statków i broni chemicznej z okresu II wojny światowej. Inicjatywę, której pomysłodawcami byli europosłowie PiS Kosma Złotowski i Anna Fotyga, poparło 660 europosłów, przy ośmiu głosach sprzeciwu i 25 wstrzymujących się.

„Jeśli udało się taką rezolucję uchwalić w Parlamencie Europejskim, to teraz dobrze byłoby zrobić to samo w ramach rady 10 państw Morza Bałtyckiego” – uważa dyrektor wykonawczy United Nations Global Compact Network Poland Kamil Wyszkowski.

Europosłanka Anna Fotyga przyznała, że jest optymistką ws. rozwiązania problemu zanieczyszczenia Bałtyku bronią z II wojny światowej.

„To niełatwa praca lobbowanie tego na poziomie Unii Europejskiej, ale jest możliwe. Liczę, że ten polski spójny głos, zaangażowanie przede wszystkim świata naukowego, sprawi, że zdołamy wspólnie dokonać znaczącego postępu” – powiedziała.

Prezes Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego (ICCSS) Krzysztof Paturej ocenił, że kwietniowa rezolucja Parlamentu Europejskiego ma fundamentalne znaczenie. „Ona pierwszy raz sformułowała, że celem jest wydobycie tej broni, czego dotychczas w żadnym dokumencie nie udało się stworzyć” – wyjaśnił.

Dodał, że najbardziej niebezpiecznym związkiem chemicznym, jaki znajduje się w broni na dnie morza, jest arsen.

„Bo w przeciwieństwie np. do iperytu arsen się rozpuszcza. Arsen wpływa na genom człowieka. I są badania prowadzone od wielu lat w innych częściach świata o tym, że jak się arsen dostaje do wody, to skutki dla życia są dramatyczne” – powiedział Paturej, który tematyką zanieczyszczenia Bałtyku zajmuje się od ponad 20 lat.

Zdaniem szefa ICCSS, należy zaniechać traktowania zanieczyszczenia Bałtyku bronią chemiczną z perspektywy „polityki i bezpieczeństwa”.

„To nie jest problem rozbrojenia, ta broń chemiczna nie ma żadnej wartości. To jest problem ekologiczny, zdrowotny i gospodarczy. Dziś np. broń chemiczną wydobywa się w okolicach Waszyngtonu, ale to jest tam traktowane, nie tak jak w Europie, jako zagrożenie środowiska i zdrowotne. Zmiana tego postrzegania pozwoli zaangażować społeczność międzynarodową, organizacje pozarządowe i społeczności lokalne. Bo dziś wszyscy się tego boją” – mówił Paturej.

Paturej obawia się też, że zalegająca na dnie morza broń chemiczna będzie poważnym ograniczeniem dla działalności farm wiatrowych na Bałtyku.

W nagranym wcześniej wideo do uczestników konferencji w Gdańsku zwrócił się wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

„Problem zatopionej broni chemicznej w Bałtyku mocno dziś wybrzmiewa na szczeblu europejskim. W obecnej sytuacji niezbędne jest skoordynowanie działań na rzecz bezpieczeństwa morskiego w drodze debaty, rozmów. Spółki Skarbu Państwa, które jako minister nadzoruję, jak Enea czy PKN Orlen, mają świadomość tego problemu” – powiedział Sasin.

Zaznaczył, że kampania #BałtykDlaPokoleń „bez wątpienia zwróci uwagę opinii publicznej na problem tykającej bomby chemicznej na dnie Morza Bałtyckiego”.

„Oczyszczenie Bałtyku z niebezpiecznych pozostałości II wojny światowej wymagać będzie współpracy wielu krajów, wielu instytucji międzynarodowych, ośrodków badawczych i eksperckich. Konieczne jest podjęcie pilnych i długofalowych działań (…) Mam nadzieję, że jesteśmy dzisiaj o krok od tego, aby podjąć rzeczywiście skoordynowane działania w wymiarze również międzynarodowym, aby ten palący problem, jakim jest zanieczyszczenie dna Bałtyku i grożąca nam katastrofa ekologiczna, skutecznie rozwiązać” – powiedział wicepremier.

Przypomniał, że działa już, powołany przez premiera, międzyresortowy zespół ds. zagrożeń wynikających z zalegających na obszarze RP materiałów niebezpiecznych.

Podkreślił, że „Polska nie może być pozostawiona z tym problemem sama”, bo rozwiązanie tego problemu „przerasta nasze możliwości”.

„Należy podkreślić, że Polska była ofiarą państw będących właścicielami broni, która obecnie znajduje się na dnie morza. W związku z tym nie możemy ponosić pełnej odpowiedzialności z tego powodu. Dlatego ważne jest zaangażowanie Unii Europejskiej, NATO, ONZ. To musi być nasze wspólne działanie” – stwierdził szef resortu aktywów państwowych.

Źródło: PAP fot.: Polskie Radio

Zobacz podobne

W USA ceny ropy na stabilne, po zwyżce o ponad 4 proc. na poprzednich sesjach

JJ

Prezes Orlenu: technologia CCS jest opłacalna, dla części przemysłu nie ma alternatywy

KM

Rosja/ Naukowcy: wyciek ropy na Morzu Czarnym może być 400 razy większy, niż sądzono

JJ

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie