Grupa PGE otrzymała pięć nowych obszarów, na których powstaną morskie farmy wiatrowe. Decyzja ministerstwa infrastruktury jest ostateczna i kończy kilkuletni okres starań koncernu o pozyskanie nowych terenów pod inwestycje offshore.
O obszary pod budowę morskich farm wiatrowych w polskiej przybrzeżnej strefie Bałtyku walczą koncerny energetyczne niemal z całego świata. Powód jest bardzo prosty. Ogromny potencjał mocy i sprzyjające warunki geograficzne. Bałtyk jest bowiem stosunkowo płytkim morzem. Bez dużych fal i stałym wystarczająco silnym wiatrem. Miejscem, o które szczególnie walczą inwestorzy jest Ławica Słupska. Na tym obszarze Bałtyk ma głębokość zaledwie około 10 metrów, co bardzo ułatwi budowę farm wiatrowych. Jednym z wygranych może się czuć Grupa PGE. Ministerstwo Infrastruktury wydało bowiem właśnie ostateczną decyzję przyznającą koncernowi pięć nowych obszarów, na których powstaną morskie farmy wiatrowe.
Jak trudna była walka o obszary pod budowę farm wiatrowych na Ławicy Słupskiej najlepiej świadczy fakt, że aż cztery z pięciu decyzji wydanych przez Ministerstwo Infrastruktury na korzyść Grupy PGE, zostało zaskarżonych przez konkurencyjne koncerny energetyczne. Przedzielenie nowych obszarów inwestycyjnych nie oznacza jednak, że wkrótce staną tam wiatraki.
Grupa PGE jest liderem, jeżeli chodzi o budowę farm wiatrowych na Bałtyku. W trakcie realizacji są już trzy wielkie farmy. Pierwszy prąd popłynie z nich 2027 roku. Moc wszystkich wybudowanych przez Grupę PGE morskich farm wiatrowych ma przekraczać 7 gigawatów. Mają one dostarczać prąd do 10 milionów odbiorców.
Źródło: PAP Fot.: Shutterstock
