Rekonesans po „piątce” – największym doku Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia – zawsze robi wrażenie. Zwłaszcza, kiedy w doku , na kilblokach stoją ogromne kadłuby statków. Można je oglądać z bliska, w całej okazałości. Wartością dodatkową jest panorama stoczniowo-portowego Szczecina i części miejskiej Grodu Gryfa – podziwiana ze szczytu dokowych ścian.
W największym doku nr 5, o nośności 17 tys. ton, długości 216 i szerokości 35 metrów, remontowane są masowce o nośności do 40 tys. ton, czy też ogromne promy.
Kiedy wizytowaliśmy dok, wewnątrz znajdowały się dwie mniejsze jednostki. Mniejsze jednostki, nie oznacza, że małe. Ich kadłuby „wyeksponowane” na specjalnych dźwigarach (kilblokach), widoczne stery, śruby, stępki – robiły wrażenie. Tych elementów nie widzimy poza stocznią, w trakcie eksploatacji statków, znajdują się przecież pod wodą.
„Piątka” pracuje, zajęte są również pozostałe doki i nabrzeża. Mimo pandemii remontówka cały czas pracuje.
– Do końca maja w obu naszych stoczniach, szczecińskiej i świnoujskiej, wyremontowanych zostało ponad 60 jednostek – informuje Agnieszka Duszyńska z Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia.
Nasza przewodniczka przypomina, iż w minionym roku Morska Stocznia Remontowa „Gryfia” przeprowadziła bardzo różne remonty na blisko 150 jednostkach, należących między innymi do armatorów z Niemiec, Skandynawii, Grecji, Holandii, Turcji czy Norwegii.
Oprócz klasowych przeglądów i prac remontowych stoczniowcy Gryfii montowali m.in. systemy obróbki wód balastowych uznanych światowych marek. Montowali również scrubery i systemy obróbki wód balastowych, wymagające szczególnych umiejętności i kwalifikacji. Warto dodać, że tego typu montaże stały się specjalnością naszej stoczni remontowej.
W Gryfii, prace realizowane są na 6 dokach, w tym w zwiedzanym przez nas, jednym z największych w Polsce doku nr 5.
MSR Gryfia od lat współpracuje z największym naszym narodowym armatorem, Polską Żeglugą Morską. Już na początku roku właśnie w doku nr 5 pojawił się masowiec PŻM – „Isolda”. To jednostka z tzw. grupy jeziorowców pływających na Wielkie Jeziora Amerykańskie. To specyficzne jednostki, których parametry dostosowane są do wielkości śluz na Szlaku Świętego Wawrzyńca (Saint Lawrence Seaway), którym dopływamy do Wielkich Jezior.
Gryfia remontowała w tym roku inne jeziorowce PŻM, jak chociażby „Irmę” bliźniaczą do „Isoldy”, ale też masowiec „Kociewie”. W największym doku gościły także promy spółek zależnych naszego armatora, m.in. „Skania” Unity Line.
Przed stocznią wiele wyzwań, oprócz zadbania o pełny portfel zamówień „Gryfia” ma ambitne plany inwestycyjne, które wzmocnią zdolność produkcyjną stoczni, podnosząc jednocześnie jej konkurencyjność. Jednym ze strategicznych planów jest rozbudowanie infrastruktury o kolejny dok, większy od „piątki”. Być może uda się go zbudować w Szczecińskiej Stoczni…
pj