Komisja Europejska sprawdza zarzuty dotyczące ewentualnych antykonkurencyjnych praktyk handlowych ze strony firm wydobywających gaz ziemny i dostarczających go do Europy. Chodzi tu m.in. o rosyjski Gazprom. Władze Wspólnoty chcą stworzyć sytuację, w której kraje członkowskie będą bardziej odporne w przyszłości na podobne wstrząsy. Jak Gaz-System, a szerzej: Polska, powinnny przygotowywać się i zabezpieczać przed podobnymi problemami i jaki wpływ będzie to miało na ostateczną cenę tego paliwa? O tym rozmawiamy z Tomaszem Stępniem, prezesem Gaz-Systemu.
- Gaz-System odpowiada za 7-10 proc. całości rachunku za gaz ziemny, który płaci ostateczny odbiorca w Polsce.
- Komisja Europejska zapowiedziała powstanie nowych ram regulacyjnych dla rynku gazu i wodoru.
- Chodzi przede wszystkim o zwiększenie płynności i elastyczności na unijnym rynku gazu.
Naturalną odpowiedzią ze strony spółki takiej jak Gaz-System na pytanie, co robić, by ograniczać wpływ politycznych decyzji innych państw na cenę gazu ziemnego, jest „inwestować”. Niedawno w rozmowie z WNP.PL Tomasz Stępień, mówił ze szczegółami o szczycie inwestycyjnym w system przesyłowy w Polsce.
– To, co dzisiaj robimy (a mam tu na myśli połączenie z Szelfem Norweskim, gazociąg Baltic Pipe, rozbudowę terminalu LNG, budowę interkonektorów z Litwą i Słowacją, rozbudowę krajowego systemu przesyłowego), ma na celu wyjście z tej niekorzystnej dla Polski sytuacji – tłumaczy.
Nie zmienia to faktu, że na zarządzanym przez Gaz-System odcinku gazociągu Jamalskiego odczuwalne są skutki politycznych rozgrywek.
– Jako firma zauważamy, że w niektórych miejscach ten gaz po prostu nie płynie…. Te rury są puste. Mam tu na myśli choćby gazociąg Jamalski, który podlega tym prawidłom trzeciego pakietu energetycznego, a więc wszystkim tym regułom rynkowym, które zostały zaaplikowane w Unii Europejskiej. Gaz-System jest operatorem, robi aukcje na tym gazociągu, a gaz nie płynie… Czyli jest zapotrzebowanie w Europie, a producent ze Wschodu tego gazu nie podaje. To problem natury innej niż rynkowa – dodaje prezes spółki.
Zmiany w handlu
Komisja Europejska prowadzi dialog z głównymi krajami wydobycia i zużycia gazu ziemnego – w celu usprawnienia handlu nim. Chodzi przede wszystkim o zwiększenie płynności i elastyczności na unijnym, gazowym rynku.
Zdaniem Stępnia w tej kwestii wiele już w Unii, więc i w Polsce, poprawiono w ostatnich latach. I to działa… Samo usprawnienie narzędzi wykorzystywanych w handlu gazem nie wystarczy jednak do tego, aby ten gaz po prostu płynął.
– Komisja Europejska czy też ktokolwiek może w bilateralnych rozmowach z producentami rozmawiać o możliwości zwiększenia dostaw, nie ma natomiast żadnego narzędzia, w którym takie dostawy mogłyby być wyegzekwowane. To jest już polityka krajów, które produkują gaz ziemny – stawia sprawę jasno Tomasz Stępień.
W rozmowie z prezesem Gaz-Systemu rozmawiamy także o tym, co dla kierowanej przez niego spółki oznacza to, że Komisja zapowiedziała powstanie nowych ram regulacyjnych dla rynku gazu i wodoru.
– Muszę przyznać, że do pewnego momentu nie do końca wiedzieliśmy, w którym kierunku te prace zmierzają… W ostatnim czasie, co zbiegło się z kryzysem energetycznym w Europie, zauważamy wolę konsultacji i weryfikowania tego z rynkiem. Gaz-System również uczestniczył w takich konsultacjach z Komisją Europejską – mówi Stępień.
Urzędnicy Komisji mają przeanalizować zasadność zmiany rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa dostaw dla zapewnienia bardziej efektywnego funkcjonowania magazynów gazu na całym unijnym rynku, a także zawarcia niezbędnych uzgodnień solidarnościowych.
– Jeżeli przewidujemy magazynowanie i przesył energii na znaczne odległości, to nowe regulacje powinny również uwzględniać infrastrukturę gazową. Ona przecież – w znakomitej większości – jest finansowana obecnie ze środków unijnych. Trzeba ją jeszcze umiejętniej wykorzystać. Zakładam, że nie jesteśmy odosobnieni w tej opinii – tłumaczy.
Ceny gazu
Ceny za gaz ziemny już dawno nie były tak wysokie. Spodziewać można się kolejnych ich podwyżek. Stępień podkreśla, że jego spółka odpowiada tylko za 7 do 10 proc. z całości ceny gazu ziemnego, którą musi płacić końcowy odbiorca.
– Powinniśmy dbać o to, aby koszty infrastruktury nie wzrastały ponad to, co konieczne. Gaz-System jest spółką, której przychód w 100 proc. reguluje prezes Urzędu Regulacji Energetyki – a ten uważnie przygląda się, czy nasze inwestycje są prowadzone z pożytkiem dla rynku w Polsce – wskazuje szef Gaz-Systemu.
Źródło/ wnp.pl/ fot: TVP Info.pl