Sprawny silnik, miejsce dla 10 żołnierzy i aż 9 ton wagi — oryginalny niemiecki transporter opancerzony, który brał udział w walkach o Stalingrad w czasie ll wojny światowej, przyjechał właśnie do Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Eksponat jest w bardzo dobrym stanie i już można oglądać go na wystawie plenerowej.
Niemiecki półgąsienicowy transporter opancerzony typu Sd. Kfz. 251 był podstawowym elementem wyposażenia Wehrmachtu między innymi na froncie wschodnim. Waży dziewięć ton, a w środku mogło zmieścić się dziesięciu żołnierzy. Ten egzemplarz został wyprodukowany w listopadzie 1942 roku.
– Brał udział w próbach odblokowania Stalingradu, w walkach pod Stalingradem. Następnie wraz z frontem dotarł na Zachód – przekazał Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
W czasie wojny wyprodukowano około 15 tysięcy takich wozów bojowych, ale egzemplarz w tak dobrym stanie jest rzadkością. Ma oryginalny, benzynowy silnik i jest ciągle na chodzie.
– Ma silnik Maybacha, niemiecki, bo tam był produkowany. Pojemność prawie 8 litrów, 100 koni, pali 200 na 100 – opisuje Karol Misztela z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Wozy tego typu były używane także między innymi w walkach na terenie Polski, ale — co ciekawe — nie tylko przez wojska niemieckie.
– Z tymi pojazdami walczył żołnierz polski, ale również Polacy używali zdobycznych tego typu pojazdów. Pamiętajmy, że tego typu transporter również brał udział w walkach w powstaniu warszawskim. Został zdobyty przez powstańców, jako Szary Wilk brał udział w walkach – powiedział Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Eksponat pozyskano dzięki współpracy z Muzeum Pancernym w Kłaninie. Dzięki temu na wystawie plenerowej w kołobrzeskiej placówce można porównać dwa najbardziej popularne tego typu wozy bojowe drugiej wojny światowej: niemiecki i amerykański Halftrack, służący w Wojsku Polskim.
Źródło: TVP3 Szczecin Fot.`;