Polski Portal Morski
Aktualności Środowisko

Tykająca bomba na dnie morza; tysiące ton broni wciąż zalega w Bałtyku

Gdybyśmy wypompowali wodę z Bałtyku, zobaczylibyśmy apokaliptyczny krajobraz: stosy min, beczek i bomb naładowanych chemikaliami. Kiedy poniemiecki złom skoroduje, czeka nas katastrofa ekologiczna – ostrzega wtorkowa „Gazeta Wyborcza”.

„GW” podała, że „niechcianych pamiątek po II wojnie światowej w różnych częściach Bałtyku może być od 40 do nawet 100 tys. ton”. „Dokładną liczbę trudno dziś oszacować. Podobnie jak trudno określić precyzyjnie wszystkie miejsca zatopień. Po konferencji poczdamskiej za +neutralizację+ niemieckiej broni chemicznej odpowiedzialni byli żołnierze Związku Radzieckiego, którzy rozbrajali składy amunicji w Polsce i Niemczech” – wskazano.

Napisano, że „na główny rejon zatopień początkowo obrano Głębię Gotlandzką, czyli obszar znajdujący się mniej więcej w centralnej strefie Bałtyku”. „Trasa okazała się jednak dla Rosjan zbyt długa. Tony beczek zrzucano z okrętów w losowych miejscach na trasach konwojów. Skrzynie z amunicją chemiczną (i powietrzem) dryfowały, dopóki drewno nie zbutwiało. Potem niesiony prądami ładunek osiadał gdzieś na dnie” – wyjaśniono.

Jak przekazano, „drugie miejsce zatopień to Głębia Bornholmska (na wschód od wyspy Bornholm)”. „Tam na głębokości mniej więcej 100 m porzucono, według oficjalnych radzieckich dokumentów, ok. 40 tys. ton broni” – podano w artykule.

Dodano, że „kilkadziesiąt ton zalega też w Głębi Gdańskiej, na północny wschód od Półwyspu Helskiego”. „Broń chemiczna to głównie beczki z gazem musztardowym (iperyt siarkowy), bomby lotnicze i miny zawierające, jak mówią wojskowi, bojowe środki trujące (głównie iperyt i arsen). O tym, jak groźne są to substancje, nieraz przekonali się rybacy z Półwyspu Helskiego, którzy ciekawi znaleziska w sieciach otwierali skrzynie, co kończyło się poparzeniami” – pisze wtorkowa „GW”.

W artykule podano, że „z badań, które naukowcy Polskiej Akademii Nauk przeprowadzili w latach 2011-19, wynika, że bomba z iperytem zanieczyszcza wodę w promieniu nawet 70 m”. „Zanieczyszcza, co oznacza, że zabija tam podmorską faunę i florę” – wyjaśniono.

źródło PAP/ fot. Fundacja Mare

Zobacz podobne

Rozpoczęliśmy dostawy węgla do prawie wszystkich gmin 

KM

W Hamburgu śledczy przeszukali luksusowy jacht rosyjskiego oligarchy

BS

Gdańsk/ MIIWŚ pozyskało wojskowe nosze pochodzące prawdopodobnie z Westerplatte

KM

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie