Polski Portal Morski
Aktualności Bez kategorii Bezpieczeństwo

Budowa Nord Stream 2 postępuje, ale projekt wciąż może być powstrzymany przez USA

Mimo wycofania się 22 firm w obawie przed sankcjami USA trwa budowa gazociągu Nord Stream 2. Sukces przedsięwzięcia nadal stoi jednak pod znakiem zapytania. Najwięcej zależy od kolejnego ruchu Waszyngtonu w sprawie nowych sankcji.

W środę spółka Nord Stream 2 ogłosiła rozpoczęcie nowej fazy konstrukcji niemal ukończonego projektu: do pracującego na duńskich wodach statku Fortuna dołączyła druga jednostka, Akademik Czerski, co ma przyspieszyć układanie ostatnich dziesiątków kilometrów dwóch nitek ponad 1200-kilometrowego gazociągu.

Przyspieszenie prac świadczy o determinacji Rosji, która, mimo wycofania się ponad 20 europejskich firm z ubezpieczania i finansowania projektu z obawy przed sankcjami USA, dąży do jak najszybszego ukończenia projektu i uruchomienia przesyłu i postawienia reszty świata przed faktem dokonanym. Jednak choć budowa jest na finiszu i wedle rosyjskich prognoz może zakończyć się przed jesienią, ostateczny sukces przedsięwzięcia nie jest jeszcze przesądzony.

Najwięcej zależy w tej kwestii od postawy administracji USA Joe Bidena. Choć dotychczasowe amerykańskie sankcje w ramach ustawy CAATSA przyczyniły się do opóźnień w realizacji projektu i dezercji części europejskich partnerów NS2, nie doprowadziły one do całkowitego wykolejenia prac. Według części analityków śmiertelny cios projektowi mogą zadać kolejne ruchy. Chodzi tu o wdrożenie sankcji PEESCA, umieszczonych w ub.r. przez Kongres w ramach budżetu obronnego.

Pierwsze działania administracji Bidena w lutym z tego tytułu były mocno ograniczone i objęły tylko dwa rosyjskie podmioty, co ma znikome konsekwencje dla projektu. Jednak według ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich „zaaplikowanie w pełni ściślejszych zapisów PEESCA – o ile nie stanie się zbyt późno – może uczynić ukończenie konstrukcji prawdziwie trudnym”.

Podobne przeświadczenie panuje w Kongresie USA. Jak powiedziało PAP źródło w jednej z kluczowych komisji Izby Reprezentantów, wśród większości przedstawicieli obydwu partii panuje zgoda co do możliwości – i konieczności – „wyrządzenia prawdziwych szkód”. Po ostrej krytyce pierwszych lutowych decyzji Departamentu Stanu ze strony Kongresu administracja Bidena zaostrzyła swoje stanowisko wobec projektu – przynajmniej retorycznie.

Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken wydał w marcu oświadczenie potępiające gazociąg jako polityczny projekt dzielący Europę i narażający Ukrainę, zaś podczas wizyty w siedzibie NATO w Brukseli ostrzegł, że firmy współpracujące z Nord Stream 2 ryzykują objęcie sankcjami. Dodatkowo agencja Bloomberg podała, że Waszyngton rozważa nałożenie restrykcji na spółkę Nord Stream 2. W wywiadzie dla CNN w minioną niedzielę Blinken powiedział jednak, że decyzja o ukończeniu przedsięwzięcia „ostatecznie zależy od jego inicjatorów”, a pole działania USA jest ograniczone. Zapewnił też, że niezależnie od różnicy zdań co do projektu, relacje USA z Niemcami pozostaną dobre.

Kolejny krok w sprawie sankcji ma zostać ogłoszony 17 maja. Wtedy to Departament Stanu ma przedstawić Kongresowi nową listę podmiotów zaangażowanych w konstrukcję gazociągu, które mają zostać objęte restrykcjami.

Według źródła PAP pierwotne przekonanie w Kongresie było takie, że administracja Bidena zamierza de facto pozwolić na dokończenie NS2 w imię niepogarszania relacji z Berlinem.

„Teraz nie jest to już takie pewne. Ale jednocześnie na razie nie widać żadnego konkretnego ruchu w tej sprawie” – wskazuje rozmówca PAP.

źródło: PAP/zd:nord-stream2.com

Zobacz podobne

Transformacja energetyczna w Polsce zagrożona brakiem fachowców

PL

Karetki wodne na mazurskich jeziorach kończą dyżur

PL

Chór Politechniki Morskiej w Szczecinie ogłasza nabór!

KM

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie