Pływanie w umundurowaniu i z bronią, nurkowanie i desantowanie z rozpędzonych łodzi – m.in. z takimi wyzwaniami podczas dwutygodniowego szkolenia zmierzyli się żołnierze z pododdziałów rozpoznawczych 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Zwiadowcy szlifowali także umiejętności z zakresu czarnej taktyki pod okiem instruktorów z wojsk specjalnych.
Szkolenie wodne zwiadowców odbyło się nad Jeziorem Tarnobrzeskim w województwie podkarpackim. Przez niespełna dwa tygodnie trenowało tam kilkudziesięciu żołnierzy z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Byli to wojskowi z pododdziałów rozpoznawczych 1 i 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich, 21 Batalionu Dowodzenia i 16 Batalionu Saperów oraz podchorążowie Akademii Wojsk Lądowych.
– Szkolenie wodne dla zwiadowców 21 BSP odbywa się co roku. Dla doświadczonych żołnierzy to okazja do utrwalenia zdobytych wcześniej umiejętności i ujednolicenia procedur, a dla nowych podhalańczyków to szansa na zdobycie wiedzy – mówi ppor. Kamil Jamróz, dowódca plutonu rozpoznania inżynieryjnego z 16 Batalionu Saperów i jednocześnie dowódca zgrupowania zwiadowców.
– Żołnierze z pododdziałów rozpoznawczych muszą być przygotowani do działania w różnym środowisku, także w wodzie. Musimy wiedzieć, jak pokonywać rzeki, prowadzić rozpoznanie linii brzegowej oraz obiektów hydrotechnicznych. To ważne chociażby w kontekście ochrony obiektów infrastruktury krytycznej – wyjaśnia dowódca zgrupowania
Jak wyglądał wodny trening podhalańczyków? Przez kilka godzin dziennie żołnierze trenowali pływanie w pełnym umundurowaniu, wojskowych butach i z oporządzeniem. Ćwiczyli także pływanie łodziami saperskimi z silnikiem zaburtowym, łodziami jednoosobowymi oraz pontonami.
– Skupialiśmy się na ćwiczeniu pływania na azymut z użyciem nurkowego ABC, czyli maski, fajki oraz płetw. Chodziło o to, by żołnierze bez wynurzania się na powierzchnię wody byli w stanie zorientować się w terenie – wyjaśnia ppor. Jamróz.
Dodaje, że żołnierze doskonalili także umiejętności pływania ze skrępowanymi rękami, a także techniki z zakresu ratownictwa wodnego.
– Trzeba wiedzieć, jak podpłynąć do tonącej osoby i jak udzielić jej pomocy, by nie stała się ona dla swojego ratownika zagrożeniem. Trenowaliśmy więc holowanie poszkodowanego, wyciągaliśmy go na brzeg, a następnie udzielaliśmy pierwszej pomocy – mówi jeden z instruktorów.
Jak co roku, żołnierze przećwiczyli także skoki z łodzi do wody. Podczas takiego zadania wojskowi desantują się z łodzi płynącej z prędkością ok. 30 km/h. Instruktorzy wyjaśniają, że najważniejsze jest to, by żołnierze wyskoczyli z obu burt łodzi w tym samym momencie. Powinni się przy tym mocno wybić i skoczyć jak najdalej do wody.
– Dodatkowo płetwonurkowie z plutonu rozpoznania inżynieryjnego z 16 Batalionu Saperów wykonywali zadania pod powierzchnią wody. Wyposażeni w niezbędny do nurkowania sprzęt na głębokości od kilku do kilkunastu metrów prowadzili rozpoznanie podwodne, trenowali postępowanie w sytuacjach awaryjnych i udzielanie pomocy poszkodowanemu – wyjaśnia ppor. Jamróz.
Podczas tych zajęć podhalańczycy korzystali z bazy szkoleniowej ośrodka nurkowego Ligi Obrony Kraju w Tarnobrzegu. Chodzi m.in. o zatopione do celów treningowych na dnie jeziora różnego rodzaju łodzie, platformy i wraki pojazdów.
To jednak nie wszystko. Poza szkoleniem wodnym zwiadowcy doskonalili umiejętności z zakresu czarnej taktyki. Trening z walki w pomieszczeniach przeszli pod okiem doświadczonych instruktorów z wojsk specjalnych.
– Korzystaliśmy z zabudowań śluzy na Jeziorze Tarnobrzeskim. Specjalsi uczyli nas skrytego podejścia do budynków i ich szturmowania. Trenowaliśmy także przeszukiwanie pomieszczeń – mówi dowódca zgrupowania zwiadowców.
– Później, już na koniec szkolenia, nasi żołnierze wykonali operację, podczas której musieli w praktyce zastosować umiejętności z zakresu niebieskiej i czarnej taktyki – dodaje oficer.
Zgodnie ze scenariuszem, żołnierze mieli zatrzymać osobę podejrzaną o przemyt broni. Zwiadowcy do działania przystąpili pod osłoną nocy.
– Podzieliliśmy się na trzy sekcje: alpha, bravo i charlie. Żołnierze z pierwszej sekcji dopłynęli w pobliże zabudowań i zabezpieczyli teren, na którym kilka godzin później już łodziami pojawili się pozostali zwiadowcy. Szturm rozpoczął się nad ranem. W czasie operacji zatrzymaliśmy podejrzanego, a następnie przeszukaliśmy pomieszczenia i zabezpieczyliśmy broń i materiały wybuchowe – opowiadają podhalańczycy.
Szkolenie wodne zwiadowców zwieńczyły zawody. Żołnierze rywalizowali w kilku różnych konkurencjach. M.in. pływali na czas łodzią saperską i jednoosobową, holowali tonącego, musieli także jak najszybciej pokonać kilkanaście metrów pod wodą. Najlepsi okazali się zwiadowcy z 21 Batalionu Dowodzenia.
źródlo/fot: polska-zbrojna
https://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/39815?t=Zwiadowcy-szkolili-sie-w-wodzie