Morze Bałtyckie, które staje się wewnętrznym morzem NATO zasługuje na gigantyczne, nowoczesne inwestycje; po latach pauzy i niedostrzegania polskiego wybrzeża udało się pchnąć polską gospodarkę na właściwe tory – powiedział PAP w poniedziałek wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski.
W poniedziałek w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina w Gdańsku odbyła się konferencja podsumowującą pięć projektów Urzędu Morskiego w Gdyni, które poprawiają dostęp do trójmiejskich portów od strony morza, a także wzmacniają bezpieczeństwo życia i nawigacji na polskich obszarach morskich.
Chodzi o projekty: „Modernizacja układu falochronów osłonowych w Porcie Północnym w Gdańsku”; „Pogłębienie toru podejściowego i akwenów wewnętrznych Portu Gdynia. Etap II – pogłębienie toru podejściowego”; „Modernizacja wejścia do Portu Wewnętrznego w Gdańsku. Etap III A”; „Budowa morskiego systemu łączności w niebezpieczeństwie, GMDSS-PL” oraz projekt „Zintegrowany system oznakowania nawigacyjnego z elementami e-navigation”.
„Morze Bałtyckie, które staje się wewnętrznym morzem NATO zasługuje na gigantyczne, nowoczesne inwestycje. Mamy koszto i czasochłonne inwestycje jak nowe nabrzeża i modernizacja starych nabrzeży oraz budowę falochronów, ale też bardzo innowacyjne podejście do bezpieczeństwa i komunikacji na morzu” – podkreślił w rozmowie z PAP wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski.
Witkowski zaznaczył, że branża morska dostrzega, że „gigantyczne pieniądze płyną na polskie wybrzeże razem z towarami”.
„Polskie porty w tym roku po raz kolejny zanotują rekordy przeładunków, mimo wojny na Ukrainie. Po pandemii Covid-19 gospodarka się odradza. Po kongestiach na Dalekim Wschodzie, Morze Bałtyckie cały czas jest atrakcyjne i nie możemy z tej drogi zejść. Polskie porty muszą być konkurencyjne, muszą się rozbudowywać” – stwierdził.
„Jestem optymistą, bo po latach pauzy i niedostrzegania polskiego wybrzeża udało się pchnąć polską gospodarkę na właściwe tory. Jest ona bardzo innowacyjna, zarówno w aspekcie informatycznym, technologicznym, personalnym, jak i ekologicznym, ponieważ światowe wymogi dotyczące żeglugi morskiej i funkcjonowania portów wymuszają też na nas pewne rozwiązania. I dobrze, bo nikt nie chce żeby Bałtyk był zanieczyszczony, żeby był śmietnikiem Europy. To jest nasze morze, jesteśmy jego współgospodarzem i czerpmy z tego korzyści” – dodał Witkowski.
Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Wiesław Piotrzkowski podkreślił, że łączny koszt pięciu podsumowywanych w poniedziałek inwestycji, to ponad 1 mld 150 mln zł.
„Będą one służyły przez dziesiątki lat, a także poprawiały możliwości rozwojowe i zapewniały konkurencyjność portów. Widzimy jak te krzywe dotyczące przeładunków w portach pną się do góry” – dodał.
Jak zaznaczył, „koniecznością dziejową” w przyszłości będzie budowa portu zewnętrznego w Ustce. „Taki port musi powstać na środkowym wybrzeżu. W Ustce możemy stworzyć terminal instalacyjny, ale też poważne centrum serwisowe. Mamy już program funkcjonalno-użytkowy, w tej chwili wykonujemy raport oddziaływania na środowisko i czekamy tylko na zielone światło i finansowanie tego przedsięwzięcia” – wskazał dyrektor Piotrzkowski.
Źródło PAP fot. Port Gdynia