Polski Portal Morski
Aktualności Historia

Powstanie Wielkopolskie: Marynarze wśród powstańców. Wielkopolskie wilki morskie w akcji

Werbowali, prowadzili do walki, zdobywali pociągi – wielkopolskie wilki morskie w akcji.

Choć Poznań daleki jest od morza, to na jego ulicach i na wszystkich frontach Powstania Wielkopolskiego mundury marynarskie nie były rzadkością. Co więcej – wielkopolscy marynarze, którzy wcześniej odebrali solidne wyszkolenie w niemieckiej, cesarskiej marynarce wojennej i brali udział w bitwach I wojny światowej – bardzo często obejmowali dowódcze stanowiska, prowadząc do ataku powstańczą piechotę.

Marynarze trafiali do Poznania przed wybuchem Powstania tak jak inni żołnierze polskiego pochodzenia – wyjeżdżając na urlopy z jednostek, czy wprost dezerterując z nich. To powszechne zjawisko w niemieckiej armii tamtych dni spowodowało, że do swoich rodzinnych miejscowości trafiali w mundurach i niejednokrotnie z bronią. W chwili wybuchu powstania byli zatem chętni i gotowi do walki.

Piątego grudnia 1918 r. grupa marynarzy polskiego pochodzenia spotkała się w kawiarni ,,Zielona’’ przy ul. Wrocławskiej w Poznaniu. Czuli, że lada dzień dojdzie w mieście do walk i chcieli być do nich przygotowani. Ustalili, że sformują IV Kompanię batalionu Służby Straży i Bezpieczeństwa, pod wodzą bosmana Adama Białoszyńskiego. Grupę tworzyli najbardziej radykalni marynarze kompanii, opowiadający się za działaniem, a nie czekaniem. Werbunek do kompanii Białoszyński rozpoczął jeszcze w 1917 roku, a do jego najbardziej znanej akcji należał pobór na poznańskim dworcu kolejowym: widząc kogoś w marynarskim mundurze, pytał o narodowość i Polaków od razu zapisywał do IV kompanii.

Po wybuchu Powstania marynarze walczyli jako zwykła piechota: pod Szubinem, Samoklęskami, Turami i Rynarzewem. W czasie tej ostatniej bitwy marynarze IV kompanii stracili 13 ludzi, a sam Adam Białoszyński został ciężko ranny. Granatowe mundury widać też było w czasie walk pod Wolsztynem, Kopanicą i Zbąszyniem. Jak pisze ,,Powstaniec Wielkopolski’’ z 1938 roku, w czasie wyzwalania Poznania marynarze zdobyli koszary 47. pułku piechoty, obłożyli też ogniem koszary 6. pułku grenadierów. Innym sukcesem ,,Czwartej marynarskiej’’ było zabezpieczenie od grabieży magazynów z umundurowaniem, wyposażeniem i żywnością – wszystkiego wartego 25 mln marek. Zapasy te posłużyły później pułkom poznańskim śpieszącym z odsieczą dla Lwowa.

Piękną kartę w Powstaniu zapisał Mariusz Wachtel, 20-letni marynarz, który 28 grudnia pojechał do Gniezna, by tam zagrzewać do walki. Następnego dnia rano dowodził operacją zajęcia koszar pułku dragonów i zabezpieczył zdobyty obiekt (na szczęście dla atakujących powstańców żołnierze niemieckiego 47. pułku piechoty i 12. pułku dragonów w większości znajdowali się poza miastem, a w koszarach pozostały jedynie oddziały zabezpieczenia). Mariusz Wachtel poległ 16 lutego w boju pod Rynarzewem, w czasie którego powstańcy zdobyli niemiecki pociąg pancerny. Inny marynarz, 20-letni – Henryk Kaczmarek, 6 stycznia 1919 r. w walce o wyzwolenie Strzelna, też zdobył niemiecki pociąg z amunicją, wskakując do jego lokomotywy! Pociski zdobyte w ten sposób zasiliły ładownice powstańców w Inowrocławiu i w Gnieźnie.

źródło / fot. http://www.gloswielkopolski.pl

Zobacz podobne

URE usunął z systemu gazowego punkty przesyłu gazu ze Wschodu

AZ

Terminal kontenerowy w Świnoujściu. Brytyjski oferent nie wypełnił wszystkich formalności

MZ

Polska zbudowała swoją niezależność energetyczną od Rosji

BS

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie