Odtworzenie wydm czy kwestie pozyskania wody i restrukturyzacja dostępu do plaży, to główne aspekty, z którymi zmierzyć się będzie musiał inwestor terminala kontenerowego w Świnoujściu.
Trwa dyskusja, która ma pomóc w rozwiązaniu wszelkich przeszkód, jakie mogłaby napotkać.
Dziś budowa terminala kontenerowego jest jeszcze na etapie dopełniania formalności, a także gorących dyskusji, bo i przedsięwzięcie jest potężne – mówi Marek Prażmak, pełnomocnik ds. budowy terminalu. – Koncepcja została też zmodyfikowana w trakcie procedury środowiskowej. Wszystkie elementy infrastruktury, które planowaliśmy posadowić w tej części lądowej, zostały przesunięte na pirs po to, żeby ingerencja w środowisko w części lądowej była jak najmniejsza. 1300 metrów nabrzeża, 17 metrów głębokości, około 70 hektarów.
Odwołań środowiskowych jest kilka, ale na wszystkie są też rozwiązania – informuje Marek Kajs, dyrektor Generalny Ochrony Środowiska. – To inwestycja pod względem środowiskowym dosyć trudna. Przez ten czas procedowania bardzo dużo różnych problemów zostało wyeliminowanych. Odwołanie w jednej części dotyczy zaopatrzenia w wodę, kompensacji przyrodniczej, tworzeniu siedliska wydmowego.
Te wszystkie aspekty dyskutowane były podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Morskiej. Wywołanie tematów, jak mówią uczestnicy spotkania, ma przede wszystkim pomóc w uniknięciu niedogodności dla otoczenia. Inwestycja ma być ukończona w 2028 roku.
Źródło: Radio Szczecin Fot.: ZMPSiŚ
